Rozwój Rzeszowa zaproponował uchwałę, która miała dać prezydentowi zielone światło w sprawie przejęcia działki, na której znajduje się Pomnik Czynu Rewolucyjnego. Działki, która jest własnością bernardynów. W uchwale klubu Koalicji Obywatelskiej znalazła się zgoda na nabycie prawa własności nieruchomości zabudowanej Pomnikiem Czynu Rewolucyjnego.
Rozwój Rzeszowa i Koalicja Obywatelska za przejęciem pomnika
Radni nie byli ze sobą zgodni, ale projekt został zaakceptowany. Prezydent Konrad Fijołek może od bernardynów przejąć działkę i odnowić pomnik. Marcin Deręgowski, radny Rzeszowa z ramienia KO zaznacza znaczenie pomnika, który stał się wizerunkowym symbolem Rzeszowa.
- Pomnik Czynu Rewolucyjnego ma wysoką wartość artystyczną i w opinii mieszkańców Rzeszowa wpisał się już w nasz krajobraz, stanowiąc swoisty symbol Rzeszowa. Tymczasem istnienie Pomnika jest zagrożone w dwojaki sposób. Po pierwsze poprzez żądanie jego wyburzenia, będące skutkiem opinii IPN jakoby pomnik propagował komunizm, a po drugie - poprzez brak niezbędnych konserwacji, która zapewniałaby utrzymanie go we właściwym stanie technicznym, niestanowiącym zagrożenia dla mieszkańców.
- zaznacza radny.
Prezydentowi oraz radnym KO zależy na odnowieniu monumentu. - Pomnik ma zostać, wpisał się na stałe w pejzaż miasta - zaznaczył Tomasz Kamiński w czasie wystąpienia.
- Miasto może doprowadzić pomnik do właściwego stanu i zapewnić stałą troskę o jego wygląd i najbliższe otoczenie, a także wzbogacić o stosowną oprawę. Zgoda na przejęcie pomnika jest w pełni uzasadniona. Ze względu na przejęcie tego monumentu przez Zakon Braci Mniejszych w Krakowie oraz przyszłe zobowiązania wynikające w szczególności z powyższych deklaracji, operacja taka powinna odbyć się bezkosztowo.
- stanowisko przedstawili radni Koalicji Obywatelskiej.
Projekt został przegłosowany. Za było 18 głosów, 9 było przeciw.
PiS innego zdania
Robert Kultys z Prawa i Sprawiedliwości podczas przemówienia stwierdził, że pozostawienie pomnika jest przekomarzaniem się z prawem. Powołał się na ustawę z 2016 roku o dekomunizacji przestrzeni publicznej. Zaznaczył natomiast, że jego zdaniem monument powinien zostać. Należy jedynie zmienić jego formę. Radny polecał drugiej stronie porozmawiać z IPN-em w tej kwestii i nie udawać, że pomnik nie jest tym, czym jest. - Zmiana nazwy nie wystarczy, zdejmowanie rzeźb to naruszanie praw autorskich - stwierdził Kultys.Gościnnie w sesji wziął udział Wiesław Buż z Nowej Lewicy. Przekonywał o „ciężkiej pracy robotników, chłopów i żołnierzy Wojska Polskiego” w kontekście pomnika. Buż stwierdził, że koło pomnika jeszcze niedawno był skatepark i młodym ludziom nie kojarzy się to miejsce z komunizmem. Na te słowa odpowiedział Robert Kultys: - Radny poparł koncepcję memoriału ofiar komunizmu. Jest istotne, jaki pomnik stoi w przestrzeni publicznej - skwitował radny PiS.
Mateusz Szyprka z PiS przekonywał o nieznajomości historii osób, które pomnika bronią. Jego zdaniem zakup działki przez miasto, na której stoi monument, jest dodatkowym zobowiązaniem finansowym miasta, które jak wiemy, w tym roku ma problemy budżetowe. Nie wiemy, ile to może kosztować. Andrzej Dec, przewodniczący rady zapewnił, że prezydent o kosztach dowie się w procesie realizacji zakupu terenu.
Bernardyni swoją decyzję odnośnie przyszłości pomnika ogłoszą jeszcze w tym miesiącu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.