W środowy wieczór, 6 sierpnia, ulica Tysiąclecia w Przeworsku zamieniła się w plan sensacyjnego filmu. Policjanci ruchu drogowego próbowali zatrzymać kierowcę BMW, jednak ten – zamiast zjechać na pobocze – wcisnął gaz do dechy, ignorując sygnały świetlne, dźwiękowe i zdrowy rozsądek. Ucieczka szybko przerodziła się w pościg, który mógł zakończyć się o wiele gorzej.
Funkcjonariusze natychmiast poinformowali oficera dyżurnego o zaistniałej sytuacji i ruszyli w pościg. Pojazd poruszał się z dużą prędkością w kierunku miejscowości Wierzbna. W trakcie próby skrętu kierujący doprowadził do czołowego zderzenia z jednym z policyjnych radiowozów, a następnie - wykonując manewr cofania - uderzył w drugi radiowóz, znajdujący się za nim
- informuje Komenda Powiatowa Policji w Przeworsku.
Chciał uciekać pieszo
Po tym, jak staranował dwa radiowozy, młody kierowca bmw postanowił spróbować szczęścia na nogach. Wysiadł z auta i ruszył w desperacką ucieczkę, ale jego „kariera maratończyka” trwała zaledwie kilkadziesiąt metrów – funkcjonariusz dogonił go i skutecznie obezwładnił.
Szybko wyszło na jaw, że za kierownicą siedział 17-letni mieszkaniec gminy Kańczuga. Nie miał prawa jazdy, a jego bmw od dawna nie powinno było poruszać się po drogach. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, która zabrała rannych policjantów do szpitala.
Zatrzymany został doprowadzony do przeworskiej jednostki gdzie osadzono go w policyjnej izbie zatrzymań. W piątek (8 sierpnia) prokuratura rejonowa zastosowała wobec niego środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, poręczenia majątkowego oraz zakazu opuszczania kraju
- przekazuje KPP w Przeworsku.
Komentarze (0)