Paragonów grozy doświadczamy podczas wycieczek nad morze, w Zakopanem, a ostatnio także podczas bożonarodzeniowych jarmarków. Przez to, że ceny w tych miejscach na terenie całego kraju bywają mocno przesadzone, jarmarki zaczęły nam się kojarzyć z drożyzną. Sprawdziliśmy, jak wyglądają cenniki na tegorocznym Świątecznym Miasteczku w Rzeszowie. Czy jest aż tak drogo?
Drożyna na jarmarkach?
Wybierając się na świąteczne miasteczko, musimy być przygotowani na nieco większy wydatek. Musimy się przygotować na wydatek większy, nawet niż w restauracji. Ale czy na pewno?Rzeszów ma już najdroższą komunikację miejską w Polsce, co zdecydowanie nie jest powodem do dumy, ale Podkarpacie cechuje się również tym, że w tym rejonie Polski zarobki są niemal najniższe. Czy to oznacza, że na naszym jarmarku w stolicy wojewódzkiej ceny będą adekwatne?
Sprzedawcy na jarmarkach nie muszą się martwić, by klient do nich wrócił. To w końcu sprzedaż sezonowa, a przez jarmarki przechadzają się tłumy.
Co można kupić na Rynku w Rzeszowie?
Grzane piwo i wino, lokalne przysmaki, ozdoby świąteczne, własnoręcznie wykonywane dekoracje, słodkości i wiele więcej. Na jarmarku poczujemy klimat świąt. Ile przyjdzie nam zapłacić?Jedzenia jest naprawdę wiele. Są np. proziaki, nasz podkarpacki przysmak. Wersja wege kosztuje 14 zł, wersja ze smalcem rydzowym - 17. Pojawiły się także sławne langosze. Ich cena kształtuje się od 25 zł. Znajdziemy także tradycyjne zakopiańskie oscypki.
Zobaczcie, jak wyglądają ceny na tegorocznym jarmarku
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.