Protestujący, wśród których znaleźli się lokalni działacze i mieszkańcy Mielca, zgromadzili się przed głównym wejściem do szkoły. Mieli ze sobą transparenty, na których widniały hasła sprzeciwiające się wprowadzanej reformie edukacji, oraz flagi Polski. W czasie protestu odmawiali różaniec, co miało podkreślić ich przywiązanie do tradycyjnych wartości i sprzeciw wobec zmian polskich szkołach, w szczególności w programie nauczania, które według nich "godzą w polskie tradycje".
Protest podczas wizyty ministry Nowackiej. Jakie są zarzuty protestujących?
Głównymi zarzutami stawianymi ministrze Barbarze Nowackiej przez uczestników protestu były zmiany w programie nauczania, a konkretnie:
- zmniejszenie roli religii w szkołach,
- usunięcie niektórych klasycznych lektur,
- wprowadzenie, jak to określili protestujący, „lewicowej propagandy” do edukacji.
Protestujący mieli nadzieję, że ich akcja zwróci uwagę zarówno szefowej resortu edukacji, jak i opinii publicznej na ich obawy, a także że ich głos zostanie usłyszany i wzięty pod uwagę.
Rozumiem wszelkie protesty, jednak budzi to moje oburzenie, że grupy próbują zbijać polityczny kapitał na religii w szkołach, próbując ingerować w życie szkolne. To ministerstwo organizuje funkcjonowanie szkół. To, że Pan Rydzyk urządza w szkole w Mielcu pikietę, wspiera ją, wspierają ją politycy z różnych opcji prawej strony politycznej, wydaje mi się nadużyciem. To nie fair wobec dzieci i młodzieży, które zaczynają dzisiaj rok szkolny
– odpowiedziała Barbara Nowacka, której wypowiedź zacytował portal Korso.pl.
Jak wyglądał protest w Mielcu? Zejdź niżej i obejrzyj GALERIĘ zdjęć.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.