Jeszcze dobrze nie wzeszło słońce, a Rzeszów już zaczyna się dusić — nie ze smogu, ale z tłoku na drogach. Poranny szczyt to codzienny spektakl: auta suną żółwim tempem, autobusy utknęły w korkowej pajęczynie, a kierowcy z nadzieją zerkają na zegarki, licząc, że zdążą przed pierwszym spotkaniem. Choć miasto dynamicznie się rozwija, wciąż boryka się z komunikacyjnymi wąskimi gardłami. Które miejsca omijać szerokim łukiem, jeśli nie chcesz spędzić pół poranka w samochodzie? Sprawdziliśmy to.
Centrum miasta
Po godzinie ósmej rano centrum Rzeszowa zaczyna się korkować na dobre. Szczególnie trudna sytuacja panuje w rejonie ronda Romana Dmowskiego — korek w kierunku al. Piłsudskiego ciągnie się aż do skrzyżowania z ul. Targową. Nie lepiej jest na Moście Lwowskim, gdzie ruch również zwalnia do minimum. Kierowcy stoją także przy Galerii Rzeszów, a al. Cieplińskiego w stronę Galerii Graffica to kolejna zakorkowana arteria. Całkowicie zatrzymany jest też ruch wokół Placu Śreniawitów — tam poranny pośpiech zderza się z rzeczywistością codziennych utrudnień.
Rondo Pobitno
Rondo Pobitno — przez wielu kierowców uznawane za jedno z najbardziej zatłoczonych w Rzeszowie — po godzinie 8:00 całkowicie stanęło w korku. Wjazd od strony Łańcuta był mocno spowolniony, a kierowcy próbujący dostać się do centrum miasta od alei Żołnierzy I Armii Wojska Polskiego czy alei Armii Krajowej musieli uzbroić się w cierpliwość. W każdą stronę tworzyły się długie sznury samochodów, a rondo przestało pełnić swoją funkcję usprawniającą ruch – stało się punktem zatoru, który skutecznie paraliżował okoliczne ulice.
Wyjazdy z rzeszowskich osiedli
Poranne wyjazdy z rzeszowskich osiedli to codzienna udręka. Na Drabiniance korkuje się ul. Kwiatkowskiego i dojazd do al. Powstańców Warszawy. Staroniwa i Zalesie stoją już na lokalnych uliczkach, a włączenie się do ruchu na Dąbrowskiego czy Niepodległości zajmuje długie minuty. Baranówka korkuje się od strony ul. Krakowskiej i Okulickiego, a Pobitno i Wilkowyja duszą się na wąskich dojazdach do al. Żołnierzy I Armii WP i ul. Lwowskiej. Ruch rośnie, cierpliwość topnieje.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.