Prezydent Rzeszowa w rozmowie z WP w programie Newsroom mówił o dramatycznej sytuacji miasta odnośnie ostatnich podwyżek cen prądu. Przed prezydentem trudne decyzje, o których sam w najbliższej przyszłości poinformuje. Miasta robią co mogą - ograniczają pobór prądu poprzez m.in. wyłączenie co trzeciej latarni w mieście, w niektórych miastach wyłączane są lampy nocne w określonych porach. Konrad Fijołek w ubiegłym tygodniu rozstrzygnął przetarg na prąd. I mówi, że ceny są o wiele wyższe, niż dotychczas.
Ceny są o cztery razy wyższe niż dotychczas. To oznacza o kilkadziesiąt milionów więcej na opłaty ze strony samorządu, w chwili gdy mój budżet, na skutek zmian podatkowych, będzie o te kilkadziesiąt mln zł niższy. Tak dalej nie da się funkcjonować w samorządzie. Wszyscy z przerażeniem patrzymy na to, co się dzieje. Tego nie da się nadgonić, wyłączając w określonych godzinach lampy na ulicach, czy światła w szkołach. Taryfy na energię elektryczną nie są tak skonstruowane. To jest poważny problem, który uderza w biznes i obywateli. Jak wyhamuje biznes lokalny, to nie będzie komu w kraju udźwignąć skutków tego kryzysu. Przede mną radykalne decyzje. Trzeba będzie albo zamknąć kilka instytucji i zwolnić ludzi, albo sprzedać cenny majątek miejski, którego nie powinniśmy zbywać. Przy czterokrotnym wzroście cen energii elektrycznej nie ma innego wyjścia.
- mówił w programie Newsroom Konrad Fijołek.
Problem dotyczy nie tylko stolicy Podkarpacia, ale całego kraju. Miasto kupuje energię, która wykorzystywana do oświetlania ulic, sygnalizacji świetlnej, do instytucji miejskich, także szkół i przedszkoli. Czy rzeczywiście prezydent będzie zmuszony zwolnić pracowników?
Władze Przemyśla płaciły 3 miliony złotych za prąd. Dziś, prezydent miasta publikuje informacje o zapłacie 21 milionów złotych. To siedmiokrotnie wyższa podwyżka. Miasto analizuje, jakie formy oszczędności będzie zmuszone wprowadzić.
Wyłączenie latarni niczego tutaj nie rozwiąże. Ja nie mogę zgasić 70 proc. latarni, jesteśmy zobowiązani utrzymywać parametry oświetlenia ze względów bezpieczeństwa. Szkoły też potrzebują energii, a dni za chwilę będziemy mieć bardzo krótkie
- kontynuował w programie prezydent Fijołek.
Co ze świątecznymi ozdobami świetlnymi na rzeszowskim Rynku i na ulicach miast? W tym temacie nie usłyszeliśmy jeszcze komentarza. Ustaliliśmy, że miasto planuje wydatek rzędu 1,7 mln zł na wynajem i montaż świątecznych iluminacji w 2022 roku.
Mateusz Morawiecki zapowiedział podczas czwartkowej konferencji, że gospodarstwa domowe w 2023 roku mają płacić niezmienioną cenę za prąd, o ile nie zużyją więcej niż 2 tys. kWh. Rząd ogłosił nową tarczę - solidarnościową, która ma pomóc zdusić ceny prądu w Polsce. Chce zagwarantować, że nie będzie podwyżki cen energii dla rodzin, ale tylko do konkretnego poziomu zużycia prądu. Czy strategia wprowadzania kolejnych tarcz i pogłębienie inflacji ma sens? Nieco innego zdania są ekonomiści.
Teoretycznie można oszczędzać, wyłączając część lamp lub skracając czas świecenia systemu. W praktyce sprawa nie jest prosta z oczywistego powodu. Ulice rozświetlone w nocy to bezpieczeństwo i komfort mieszkańców. Ponadto – wskazują eksperci z Orange Polska – wyłączanie lamp nie jest zgodne z normami. Dlatego władze miast nie mają wyjścia i muszą szukać innych rozwiązań. Orange Polska proponuje im, aby nie ograniczały liczby lamp, ale właśnie je modernizowały i inwestowały w systemy zdalnego zarządzania pozwalające szybko dostosować oświetlenie do bieżących potrzeb.
- czytamy w serwisie rp.pl
W najbliższych dniach Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa poinformuje o planach miasta dotyczące prądu i spożytkowania energii. Czy czekają nas radykalne decyzje? Tego jeszcze nie wiemy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.