Jedna lekcja religii w szkołach - to już pewne! Rządzący chcą rozdziału kościoła od państwa

Politycy Koalicji Obywatelskiej pochwalili się we wtorek w mediach społecznościowych, że dotrzymują słowa. Nie chodzi o którąś z przedwyborczych obietnic Donalda Tuska, a on zredukowanie liczby lekcji religii w szkołach z dwóch godzin tygodniowo do jednej. - Dotrzymujemy słowa! Brawo Barbara Nowacka - pogratulował Barbarze Nowackiej Dariusz Joński, poseł KO.

Barbara Nowacka, minister edukacji, jakiś czas temu gościła w Rzeszowie. Wzięła udział w konferencji poświęconej przyszłości kształcenia zawodowego w Polsce. 18 czerwca ogłosiła nowinę, dotyczącą obietnicy w kwestii lekcji religii. Koalicja Obywatelska chce dążyć do "świeckiego państwa". Czy w tej chwili lekcje religii są obowiązkowe? W szkołach podstawowych - na życzenie rodziców. W szkołach ponadpodstawowych - na życzenie bądź rodziców, bądź samych uczniów po osiągnięciu pełnoletności.

- Ograniczyliśmy liczbę zajęć z religii do jednej jednostki tygodniowo. Katecheci stwierdzili, że będzie to dobre rozwiązanie, mając na uwadze spore obciążenie uczniów dużą ilością nauki z pozostałych przedmiotów. Podobne rozwiązania stosuje się w mniejszych miejscowościach na Podkarpaciu, ale i w całej Polsce, na przykład w Łodzi. Wielu uczniów rezygnuje z lekcji religii. Wprowadziliśmy rozwiązanie, które może temu zapobiec. 

- tłumaczy nam Danuta Stępień, dyrektor IV LO w Rzeszowie. 

- Zachęcamy wszystkich wiernych, aby podejmować działania ukazujące wartość lekcji religii w szkole. Szczególnie prosimy katolickich rodziców, aby odważnie zabierali głos w tej sprawie. Apelujemy także do mediów katolickich, ruchów i wspólnot religijnych, aby podejmowali podobne działania. 

- opublikował w oświadczeniu biskup Wojciech Osial.

Ograniczenie liczby lekcji religii skomentował m.in. były senator PiS.

- Z wszystkich marksistowskich obietnic na końcu realizowane są tylko te, które uderzają w katolicyzm.

- napisał Rafał Ślusarz na "X".