W niektórych miastach, na jarmarkach świątecznych można jeszcze usłyszeć tradycyjne polskie kolędy i pastorałki. W większości królują już zagraniczne przeboje świąteczne, na czele z „Last Christmas” zespołu Wham! czy „Let It Snow!” Deana Martina.
I oczywiście także takie piosenki przywodzą nam na myśl zbliżające się Boże Narodzenie i wprowadzają wyjątkowy klimat, choć przecież rodzimych muzycznych rytmów świątecznych nie brakuje. W sieci nie brakuje rzeszowian, którzy choćby na Facebookowych grupach podkreślają brak polskich kolęd i pastorałek w przestrzeni publicznej.
O krok dalej poszli uczestnicy jarmarku bożonarodzeniowego w Rzeszowie, którzy w ostatnich dniach rozkręcili na rynku prawdziwą klubową imprezę, której towarzyszyły radosne tańce. Trudno jednak mieć coś przeciwko szampańskiej zabawie, która przecież również może towarzyszyć nadchodzącym świętom Bożego Narodzenia. Taki sposób świętowania odpowiada zresztą niektórym osobom, przybywającym do Świątecznego Miasteczka w Rzeszowie.
To świetne miejsce, żeby spędzić fajnie czas ze znajomymi i nie widzę w tym nic dziwnego. Święta Bożego Narodzenia nie kojarzą się przecież wyłącznie z czasem zadumy, a raczej z radością. Sama kilka razy byłam już na rynku i bardzo dobrze się tam bawiłam
- mówi nam pani Anna.
Nie brakuje jednak także odmiennych opinii, szczególnie wśród seniorów.
Oczywiście młodzi się bawią, ale szkoda, że nie słychać tam tradycyjnych polskich kolęd. Chyba ten zwyczaj coraz bardziej zanika
- twierdzi pan Stanisław, którego spotkaliśmy w okolicach rzeszowskiego rynku.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.