Od nowego roku zakazana jest sprzedaż napojów energetycznych. Chodzi o te napoje, które w składzie mają kofeinę w proporcji przewyższającej 150 mg/l lub taurynę. Serwis prawo.pl zaznacza, że w ustawie zaproponowano także przepisy karne, które określają, że podmiot sprzedający napoje z dodatkiem kofeiny lub tauryny osobom poniżej 18. roku życia, na terenie szkół, jednostek systemu oświaty oraz w automatach będzie podlegał karze grzywny do 2000 zł.
Taką samą grzywną może zostać ukarany sprzedawca, jeśli dopuści się popełnienia wykroczenia, jakim jest sprzedaż napojów energetycznych bez nadzoru. Dlaczego taka ustawa weszła w życie? Patrząc z perspektywy zdrowotnej, spożywanie napojów energetycznych przez dzieci, młodzież oraz osoby dorosłe może prowadzić do dolegliwości takich jak rozdrażnienie, bezsenność oraz napady lęku. Za te efekty w dużej mierze odpowiada wysoka zawartość kofeiny, która w dużych ilościach wykazuje działanie psychoaktywne.
W kasach samoobsługowych tylko przez zatwierdzenie
2 stycznia, kiedy otworzyły się supermarkety, w kasach samoobsługowych po skasowaniu napoju pojawia się opcja zatwierdzenia go przez obsługę. Tak samo jak w przypadku alkoholu.
fot. Michał Toś
Napoje energetyczne sprzedawane w dyskontach muszą teraz posiadać odpowiednią adnotację. Producentom i importerom, którzy nie dostosują się do nowych wymogów etykietowania, grożą wysokie kary finansowe - nawet 200 tys. zł.
Klienci narzekają, że teraz czas zakupów znacznie się wydłuży. Zakupy mogą potrwać dłużej przez częstszą potrzebę weryfikacji towaru. Do tej pory musieliśmy czekać na obsługę w momencie kasowania w kasie alkoholu, teraz również i w przypadku "energoli".
Sprzedawcy muszą się pilnować
Policjanci na terenie Podkarpacia prowadzą działania edukacyjno-profilaktyczne „Energetyki jak narkotyki”.
- Celem policyjnych działań jest zwiększenie wiedzy społecznej na temat skutków zdrowotnych spożywania napojów z dodatkiem tauryny lub kofeiny, a także informowanie lokalnych przedsiębiorców o prawnych skutkach sprzedaży takich napojów osobom małoletnim
- przekazuje KPP w Lesku.
Zapytaliśmy w sklepie na ulicy Hetmańskiej, czy młodzież często zaopatruje się w napoje energetyczne. Odpowiedź była bardzo ciekawa.
- Ciekawie było przed sylwestrem. Młodzi przychodzili i kupowali na zakaz, bo wtedy jeszcze musiałam im sprzedać. Dziś już zdarzają się pojedyncze przypadki, kiedy muszę wołać dowód, ale nie wszyscy są przekonani o tym, że już nie kupią. Przychodzą z rodzicami, ze starszym rodzeństwem. Wielu z nich wcześniej codziennie przychodziło po puszkę
- relacjonuje sprzedawczyni.
Dalej, na ulicy Dąbrowskiego pytamy w kiosku. Tam również sprzedawczyni sprawdza wszystkich kupujących. - Ja już wcześniej, jak widziałam kogoś w bardzo młodym wieku, to przestrzegałam przed energetykami. Musimy się teraz pilnować przy sprzedaży - mówi.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.