Demonstracja antyaborcyjna pod ratuszem w Rzeszowie. "Władza, która zezwala na zabijanie dzieci, zabija przyszłość tego narodu"

Pikieta została zorganizowana przez fundację pro life Prawo do życia. 

- Zebraliśmy się tutaj dzisiaj na pikiecie antyaborcyjnej, żeby uświadamiać rzeszowianom czym tak naprawdę jest aborcja, że aborcja nie jest rozwiązaniem problemu, a aborcja jest morderstwem i spotęgowaniem sytuacji problematycznej dla rodziców zamordowanego dziecka. Staramy się organizować te pikiety regularnie, co 2 tygodnie. Jesteśmy tutaj dzisiaj również, żeby mówić rzeszowianom o marszu, który odbędzie się 11 kwietnia w Warszawie. Będzie to dzień czytania 4 projektów ustaw w sejmie, zezwalających na aborcję właściwie na żądanie. Informujemy rzeszowian o tym, że będzie organizowany wyjazd do Warszawy autokarami zupełnie bezpłatnie, żeby wyrazić swój sprzeciw w związku z projektami o aborcji. Aborcji mówimy nie, bo społeczeństwo i władza, która zezwala na zabijanie dzieci, zabija przyszłość tego narodu 

 - informuje pani Marta Kobiec, przedstawiciel fundacji pro life Prawo do życia.

ZOBACZ TAKŻE:

23-latek uciekał motorowerem przed policjantami, bo nie miał prawa jazdy i bał się mandatu

Pikieta antyaborcyjna w Rzeszowie zgromadziła uczestników, którzy wyrazili swoje stanowisko wobec kwestii aborcji.

Fundacja pro life Prawo do życia, organizator wydarzenia, postawiła sobie za cel edukację społeczeństwa na temat praw dziecka poczętego oraz konsekwencji aborcji.

Pikieta antyaborcyjna pod ratuszem w Rzeszowie stanowiła zatem nie tylko wyraz protestu, lecz także działanie edukacyjne i mobilizacyjne, mające na celu aktywne zaangażowanie społeczeństwa w obronę życia nienarodzonych dzieci oraz wyrażenie sprzeciwu wobec legalizacji aborcji na żądanie.