reklama

Cud przy kapliczce na podkarpackiej wsi? Świadek "To był dar"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Autor relacji

Cud przy kapliczce na podkarpackiej wsi? Świadek "To był dar" - Zdjęcie główne

Zdarzenia przy kapliczce w Zdżarach | foto Autor relacji

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW Zdżarach miało dojść do zdarzenia, które duchowo poruszyło jego świadka. Jak twierdzi, to nie był zbieg okoliczności, a znak z nieba.
reklama

 W czwartek, 24 lipca br., w niewielkiej miejscowości, Zdżary, miało dojść do zdarzenia, które – jak twierdzi jego świadek – miało charakter duchowy i symboliczny. Opis sytuacji, udostępniony później na blogu autora spotkał się z dużym zainteresowaniem internautów i lokalnej społeczności.

Znaki z nieba czy zbieg okoliczności?

Według relacji, mieszkaniec Gdańska, przebywający w regionie na wakacyjnym wypoczynku, spontanicznie udał się pod przydrożną kapliczkę Matki Bożej Fatimskiej znajdującą się przy posesji Zdżary 97. Towarzyszył mu jedynie różaniec i modlitewnik św. Rafki.

reklama

W trakcie modlitwy, jak relacjonuje, doszło do serii zdarzeń, które odebrał jako wyjątkowo znaczące i spójne. Zgodnie z opisem, na trzech przydrożnych lampach siedziały bociany, które dokładnie w chwili przechodzenia świadka pod słupami, miały unieść się do lotu. Ptaki poleciały w kierunku zachodzącego słońca, co autor relacji zinterpretował jako symboliczny znak. Całe zajście zostało, jak zapewnia autor, udokumentowane.

Podczas modlitwy, w sposób nieoczekiwany, zaczęli pojawiać się inni ludzie w tym. kobieta, mężczyzna, a następnie matka z dziećmi na rowerach. Osoby te nie nadchodziły z widocznych kierunków, lecz – jak relacjonuje – „jakby wyłaniały się z ciszy”. Szczególną uwagę świadka przykuł także pojawiający się nieznany, czarny pies, który miał podejść, spojrzeć i położyć się w pobliżu kapliczki. Zwierzę, według relacji, pozostało spokojne przez cały czas trwania modlitwy różańcowej i odeszło dopiero po jej zakończeniu.

reklama

Za najbardziej symboliczny moment świadek uznał chwilę, w której – podczas odmawiania ostatniej tajemnicy światła, czyli Ustanowienia Eucharystii – wokół kapliczki niespodziewanie zapaliły się solarne lampki. To zdarzenie miało zakończyć całą sekwencję wydarzeń, które autor uznał za duchowe i głęboko poruszające.

Czy lokalna legenda ożyła?

Według niektórych mieszkańców Zdżar, opowieść ta może być echem lokalnej legendy o „bocianach na zawołanie”, które miały pojawiać się w miejscu szczególnej modlitwy lub duchowego uniesienia.

Relacja z pierwszej ręki

Pełna relacja, wraz z nagraniami i osobistym świadectwem, dostępna jest na blogu „Od Bloga do Boga” pod tytułem „Trzy bociany i jedno serce” 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo