reklama

Marcin Pląder, mieszkaniec Rzeszowa chciał pomóc innym i postawił lekomat. Urzędnicy nie dają mu spokoju!

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Marcin Pląder, mieszkaniec Rzeszowa w ubiegłym roku wpadł na pomysł umieszczenia na osiedlu Projektant w Rzeszowie automatu „Kanarek” z produktami nagłej potrzeby, zawierający m.in. ogólnodostępne leki OTC typu Ibuprom, Apap, Etopiryna czy Gripex. Zainwestował w niego swoje własne pieniądze (około 44 tys. zł), aby zainicjować mały biznes, który pomoże też mieszkańcom na co dzień.
reklama

Marcin Pląder sprowadził urządzenie z Włoch i dopilnował wszelkich standardów związanych z przechowywaniem asortymentu zgodnie z ulotkami producentów. Od ponad pół roku urzędnicy nie dają mu spokoju. – Stwierdziłem, że skoro na tym osiedlu mieszka tak dużo ludzi, to jeśli ktoś obudzi się w nocy z bólem głowy, gardła lub oparzy się, to jest zmuszony jechać dosyć spory dystans, aby kupić podstawowe leki, które nawet nie są na receptę. Chciałem rozwiązać ten problem i pomóc mieszkańcom, bo sam tego doświadczyłem – mówi pan Marcin.

Pismo z inspektoratu w Rzeszowie

Pewnego dnia, podczas układania towaru na półkach automatu podszedł do niego mężczyzna, który sarkastycznie wypytywał o szczegóły urządzenia oraz tego, czy jest to tzw. sieciówka, czy jego własna marka. Niedługo potem pan Marcin otrzymał pismo z Wojewódzkiego Inspektoratu Farmaceutycznego w Rzeszowie, który nakazał usunąć stamtąd leki lub szczegółowo wyjaśnić jak są one przechowywane.

– Automat posiada klimatyzację, wentylację, system odprowadzania wilgoci, masę zabezpieczeń, a nawet jest ustawiony tyłem do południa, by nie był narażony na bezpośrednie słońce. Urządzenie jest w stanie utrzymać jednolitą temperaturę przez cały rok, bez względu na porę

– odpowiada właściciel.

Po złożeniu szczegółowych wyjaśnień otrzymał kolejne pismo.

– Tym razem zapytano mnie czy leki może kupić dziecko. Odpowiedź była jasna, że nie, ponieważ płatność jest tylko kartą. Prawo zezwala dzieciom od 13 roku życia na zakup leków OTC w sklepach. Od tego wieku banki zakładają karty płatnicze tylko za zgodą rodzica. Tłumaczenie się argumentem, że dziecko małoletnie może wziąć kartę płatniczą rodzica, jest tak samo nielogiczne, jak zakaz prowadzenia samochodu, ponieważ dziecko może zabrać rodzicowi kluczyki. Ponadto samo postawienie automatu nie wymaga zezwolenia. Umieszczenie w nim leków OTC również tego nie wymaga. Wysyła się jedynie informację do sanepidu, że jest urządzenie, które zawierać będzie suplementy diety i leki OTC oraz schłodzone napoje. Nie mam produktów z krótkimi datami, a wszystko jest fabrycznie zapakowane przez producenta

– przekonuje.

Kolejne "ale" inspektorów

W kolejnych pismach inspektorzy zarzucali panu Marcinowi, że przytwierdzony do ziemi automat jest ruchomością, a powinien być nieruchomością, że klient nie jest w stanie sprawdzić daty ważności produktu (choć odpowiada za to komputer), a także, że nie można przeczytać ulotki danego leku, która jest wyświetlana na automacie na specjalnym ekranie. Urzędnikom przeszkadzała nawet sama wysokość położenia leków w automacie.

– W Polsce są już takie urządzenia działające w innych województwach, a w Europie – zwłaszcza we Włoszech – można je spotkać na każdym kroku. W zasadzie w każdym sklepie spożywczym czy też na stacji benzynowej można kupić tego typu leki i nikt nie ma z tym problemu, pomimo że nie wszystkie z nich posiadają warunki odpowiednie do ich przechowywania. Dodam jeszcze, że ten sam proces sprzedaży odbywa się przy kasach samoobsługowych w Żabkach, Biedronkach czy innych sklepach. Każdy może sobie podejść i kupić za pomocą karty takie leki bez ingerencji człowieka. Dlatego muszę z tym iść do sądu. Sprawą zajmie się jedna z najstarszych kancelarii w Polsce, która specjalizuje się w prawie farmaceutycznym

– mówi rozczarowany właściciel „Kanarka”.

Opinie mieszkańców nt. lekomatu 

Zapytaliśmy mieszkańców osiedla, co sądzą o pomyśle pana Marcina, a także czy z niego korzystają.

– Rewelacyjny pomysł! Sam skorzystałem już kilka razy. Którejś nocy syn zaczął nam gorączkować i okazało się, że nie mamy sprawnego termometru. Taki automat to skarb!

– opowiada pan Jakub.

– Nie korzystałam, ale fajnie, że jest i na pewno się przyda. Tym bardziej, że mamy bardzo daleko do apteki całodobowej – mówi pani Katarzyna. – Widziałem już takie automaty w Polsce i za granicą. Cieszę się, że mamy taki u nas. Świetna idea! – stwierdza pan Michał.

Dyrektor nie chciała się spotkać 

– Dyrektorka Inspektoratu unikała ze mną spotkania i do tej pory nie miałem przez pół roku okazji poznać tej osoby, pomimo że sam proponowałem spotkanie w celu rozmowy na ten temat. Mieszkam blisko ul. Warszawskiej i pisałem maile, ze chętnie przyjdę omówić ważne szczegóły tego tematu. Niestety, bezskutecznie – opowiada Marcin Pląder. – Pomimo moich dwóch wizyt, na spotkanie wyszła jedynie osoba pełniąca funkcję jej prawej ręki – dodaje.

Pytania do inspektoratu 

Zwróciliśmy się do rzecznika WIF w Rzeszowie, z zapytaniem o to, dlaczego dyrektor nie podjęła rozmowy z panem Marcinem, w jaki sposób stwierdzono, że lekomat jest ruchomością, a także czy inspektorat posiada wiedzę, iż w Polsce funkcjonuje już kilkanaście tego typu urządzeń.

- Uprzejmie informuję, że wobec pana Marcina Plądra, właściciela lekomatu umiejscowionego w Rzeszowie na osiedlu Projektant obecnie prowadzone jest postępowanie administracyjne, którego rozstrzygnięcie nie jest jeszcze ostateczne. Na całym etapie postępowania pan Marcin Pląder był w stałym kontakcie z pracownikami tut. inspektoratu prowadzącymi postępowanie, zarówno osobistym jak telefonicznym

- odpowiedziała rzecznik.

Do sprawy na pewno wrócimy.
 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama