- To było jedno z moich marzeń, by Andrzej Zapałowski został posłem na Sejm - mówił w poniedziałek na rzeszowskim Rynku Grzegorz Braun. Lider Konfederacji Korony Polskiej wspierał kandydata z okręgu 22. w październikowych wyborach. Korona w nowym Sejmie reprezentowana będzie przez czterech posłów. To o trzech posłów więcej, niż do tej pory. To pokazuje, że Konfederacja Korony Polskiej cieszy się na Podkarpaciu największym poparciem.
Braun: Jestem szczęśliwy, że ziemia podkarpacka ma takiego posła, jak Andrzej Zapałowski
Grzegorz Braun z dumą podziękował za poparcie zarówno jego własnej osoby jak i profesora Zapałowskiego. Zdaniem lidera Konfederacji w Rzeszowie, "Zapałowski góruje nad wszystkimi posłami Konfederacji swoim doświadczeniem i autorytetem". W trybie "osobistego zwierzenia" Braun stwierdził, że jest dumny i szczęśliwy, że jego przyjaciel z okręgu sąsiedzkiego został posłem nowego Sejmu.
- Profesor Zapałowski jest nie tyle wzmocnieniem naszego składu, jest po prostu jakością samą w sobie i jest zawodnikiem wagi ciężkiej, który wraca na ring, a przypomnę, że bywał już parlamentarzystą jako poseł na Sejm oraz w Brukseli jako europarlamentarzysta. Jestem dumny, że mogłem się przyczynić do tego wielkiego powrotu profesora Zapałowskiego do głównego nurtu i pierwszego szeregu polskiej polityki
- mówił Grzegorz Braun na Rynku w Rzeszowie.
Zapałowski: Z coraz większą obawą patrzę na Bliski Wschód
Andrzej Zapałowski do tej pory był radnym miasta Przemyśla. Od lat jest także kierownikiem Zakładu Polityki Bezpieczeństwa na Uniwersytecie Rzeszowskim. W okręgu 22 z ramienia Konfederacji otrzymał najwięcej głosów i mandat poselski. Mówił on istotnie o sytuacji na Bliskim Wschodzie. Zdaniem posła, zagrożenie może paść także na Podkarpacie.
- To, z czym mamy do czynienia na Bliskim Wschodzie stwarza zagrożenie głównie dla Podkarpacia. Wszystko wskazuje na to, że mamy początek dużej wojny, którą ktoś kiedyś nazwie światową. Oby nie miała takiego rozmiaru. Jeżeli będzie miała, to wyzwoli setki tysięcy albo nawet miliony ludzi, którzy przez Bułgarię czy Ukrainę będą uciekali przez piekło Bliskiego Wschodu. My będziemy mieli granicę z Ukrainą i Słowacją bardzo gorącą. Nie wiadomo jak się skończy sama wojna na Ukrainie. Podkarpacie przyjmie na siebie coś, co ludzie sobie nie wyobrażają. Kadencja, która się właśnie zaczyna ma przed sobą bardzo duże wyzwania.
- mówił Andrzej Zapałowski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.