Trzech mężczyzn wpadło w ręce rzeszowskiej policji po tym, jak z placów budowy zniknęły cenne materiały budowlane. Funkcjonariusze odzyskali część skradzionych stempli i dźwigarów, a sprawcy usłyszeli już zarzuty kradzieży. Za swoje czyny mogą teraz spędzić w więzieniu nawet pięć lat.
W ostatni poniedziałek sierpnia (25 sierpnia), dyżurny miejski otrzymał zgłoszenie o kradzieży, do której doszło na jednej z budów na ul. Pogwizdowskiej. Na miejsce pojechali funkcjonariusze, którzy po wykonaniu niezbędnych czynności wstępnie ustalili okoliczności tego zdarzenia
- przekazuje Komenda Miejska Policji w Rzeszowie.
Z relacji zgłaszającego wynika, że nieznani sprawcy skradli m.in. stemple budowlane, metalowe dźwigary, podpory stropowe oraz inne elementy konstrukcyjne. Pokrzywdzony wstępnie oszacował wartość strat na ponad 10 tysięcy złotych.
Ustalenie sprawców
Do ustalenia sprawców przystąpili funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego miejscowej komendy. Policjanci zakładali, że sprawców musiało być co najmniej dwóch, ponieważ pojedyncza osoba nie byłaby w stanie przenieść skradzionego, gabarytowego mienia. Funkcjonariusze skrupulatnie badali każdy trop i weryfikowali wszystkie informacje, które mogły ich doprowadzić do złodziei. W efekcie wytypowali mężczyzn mogących mieć związek z przestępstwem oraz zlokalizowali miejsce ukrycia skradzionego mienia.
Na prywatnej posesji, na terenie gminy Boguchwała, ujawnili skradziony elementy. Podczas przeszukania tereniu odnaleźli inne elementu budowlane, również pochodzące z czynu zabronionego. Ich wartość pokrzywdzony wycenił na prawie 4 tysiące złotych
- tłumaczy rzeszowska policja.
W tej sprawie zarzuty kradzieży usłyszeli nie tylko 44-latek, lecz również dwaj mężczyźni w wieku 37 i 59 lat. Po przeprowadzeniu przesłuchań wszyscy zostali zwolnieni, a o ich dalszym losie zdecyduje sąd.
Komentarze (0)