Sygnalizacja świetlna przy ulicy Krakowskiej w Rzeszowie, na wysokości nowo powstających bloków „Krakovska”, budzi coraz więcej emocji wśród kierowców. Zamiast poprawiać organizację ruchu, światła często stają się przyczyną korków, wywołując irytację użytkowników drogi.
reklama
W bliskiej odległości są już światła
Sygnalizacja świetlna na ulicy Krakowskiej miała ułatwić włączanie się do ruchu kierowcom z pobliskich osiedli na ulicę Krakowską. Co ciekawe, wcześniej, gdy świateł w tym miejscu nie było, użytkownicy drogi nie zgłaszali trudności z włączeniem się do ruchu. Co więcej, na tym odcinku Krakowskiej już funkcjonują dwa inne zestawy świateł – jeden zlokalizowany bliżej centrum, przy galerii Nowy Świat, a drugi na skrzyżowaniu z aleją Wyzwolenia.
reklama
Korki, korki i jeszcze raz korki
Dodanie kolejnej sygnalizacji świetlnej na tym odcinku ulicy Krakowskiej sprawiło, że kierowcy coraz częściej zatrzymują się na czerwonym świetle, co znacząco spowalnia ruch. W efekcie tworzą się tam poważne zatory, które w godzinach szczytu stają się jeszcze bardziej uciążliwe dla użytkowników drogi.
"Głupota i tyle"
„Głupota i tyle” – tak o nowej sygnalizacji świetlnej na ulicy Krakowskiej mówi jeden z kierowców, z którym rozmawialiśmy.
Te światła są kompletnie niepotrzebne. Przez nie w godzinach szczytu stoimy w korkach, które wcześniej tutaj nie występowały
– dodaje zirytowany.
reklama
Podobne zdanie wyraża inny użytkownik drogi.
Wcześniej bez problemu można było włączyć się do ruchu. Teraz przez te światła ruch jest tamowany na całym odcinku. Kto wpadł na taki pomysł?
- przekazuje pan Tomasz.
Opinie kierowców jasno wskazują na frustrację i niezadowolenie z wprowadzonego rozwiązania.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.