reklama
reklama

Skocznie narciarskie na Podkarpaciu. Skakano nie tylko w Zagórzu, ale większość obiektów to ruina [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Artur Bała / Skisprungschanzen.com

Skocznie narciarskie na Podkarpaciu. Skakano nie tylko w Zagórzu, ale większość obiektów to ruina [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
20
zdjęć

Skocznie narciarskie w Zagórzu | foto Artur Bała / Skisprungschanzen.com

reklama
Udostępnij na:
Facebook
SportW czasie ostatniego weekendu w fińskiej Ruce wystartował zimowy Puchar Świata w skokach narciarskich. Mimo, że wyniki reprezentantów Polski nie zachwyciły, to trzeba przyznać, że ta dyscyplina sportu jest w naszym kraju jedną z najpopularniejszych. Czy oznacza to, że „skakać każdy może”? Okazuje się, że niekoniecznie. Tym bardziej, że na Podkarpaciu istnieje jedynie kilka czynnych skoczni narciarskich.
reklama

Mimo, że w województwie podkarpackim teoretycznie są warunki do uprawiania skoków narciarskich, to jedyne w pełni profesjonalne i czynne obiekty znajdują się w Zagórzu (pow. sanocki). Na usytuowanych tam skoczniach kompleksu Zakucie (K-10, K-20 i K-40) corocznie organizowany jest Puchar Bieszczadów, a dość nieregularnie zawody Orlen Cup (dawniej Lotos Cup). Rekord największej z tamtejszych skoczni należy od 2004 roku do Jakuba Kota. Były skoczek znany aktualnie jako ekspert Eurosportu uzyskał wówczas 46,5 metra.

Warto wspomnieć, że na obiektach w Zagórzu trenują najczęściej zawodnicy lokalnego ZKN-u „Sokół” Zagórz, którzy mają do tego okazję także latem, dzięki igelitowym matom zainstalowanym na zeskoku. Jedynym reprezentantem tego klubu w październikowych Mistrzostwach Polski w Szczyrku był Dawid Kaszuba (odpadł już na etapie kwalifikacji). Bywa też, że na zagórskich obiektach pojawiają się amatorzy, którzy próbują swoich sił w skokach narciarskich. Jak zaznaczali w poprzednich latach działacze sportowi z Zagórza, na miejscu przydałaby się większa, około 80-metrowa skocznia, aby skoczkowie trenujący w Bieszczadach nie musieli dojeżdżać na treningi do oddalonego o ponad 300 kilometrów Szczyrku. Od lat jednak na taką inwestycję brakuje pieniędzy.

reklama

Ewenementem na światową skalę można nazwać skocznię narciarską w Strachocinie (pow. sanocki). Amatorski obiekt wzniesiony już w latach 90., w 2011 roku został odnowiony siłami miejscowych pasjonatów. W 2015 roku skocznię ponownie zmodernizowano, przenosząc punkt konstrukcyjny z 15. na 30. metr. Dzięki temu amatorski obiekt zyskał prawdziwie profesjonalny wygląd, a odległości na nim osiągane mogą zrobić wrażenie na obserwatorach. W 2021 roku 35 metrowy rekord ustanowił tam Przemysław Daszyk i zapewniamy, że dla wszystkich osób nie mających nigdy nart skokowych na nogach, jest to odległość poza sferą marzeń. Pasjonaci ze Strachociny rokrocznie przygotowują obiekt do zimowych skoków, a efekty możecie oglądać na ich kanale w serwisie YouTube.

Niestety na wymienionych czterech obiektach, kończy się czynna podkarpacka „infrastruktura skoczniowa”. Nie oznacza to, że historia skoczni w naszym regionie jest uboga. Największy obiekt funkcjonował niegdyś w Iwoniczu-Zdroju (pow. krośnieński). Na ponad 62-metrowej skoczni w 1968 roku rekord wynoszący aż 62,5 metra ustanowił Stanisław Gąsienica-Daniel, późniejszy brązowy medalista mistrzostw świata, olimpijczyk z Sapporo (1972) i dwukrotny mistrz Polski. Co więcej, w młodzieńczych latach w Iwoniczu-Zdroju skakał jeden z najlepszych skoczków narciarskich w historii, Niemiec Jens Weissflog. Aktualnie po dawnej świetności tamtejszych skoczni została jednak wyłącznie ruina. Pozostałości obiektów K-20, K-40 i K-60 można odnaleźć w lesie powyżej usytuowanego na dole amfiteatru, choć warto zaznaczyć, że dwie mniejsze skocznie były czynne jeszcze w pierwszej dekadzie XXI wieku.

Spora skocznia K-38 funkcjonowała dawno także na Gromadzyniu w Ustrzykach Dolnych (K-38). Obiekt powstał w 1963 roku, jednak od kilkudziesięciu lat nie jest używana, a po czasie popadania w ruinę została rozebrana. Obiekt o podobnej wielkości działał również w na Górze Parkowej w Sanoku. Skocznia wzniesiona w latach 50. ubiegłego wieku gościła nawet mistrzostwa okręgu, a po przebudowie w 1965 roku umożliwiała nawet skoki w granicach 45 metrów. Obiekt ten był jedną z aren podkarpackiej imprezy na kształt Turnieju Czterech Skoczni (rozgrywanej także w Zagórzu, Iwoniczu-Zdroju i Dukli), jednak podobnie jak ten w Ustrzykach Dolnych - po latach dewastacji przestał być używany. Wspomniana skocznia w Dukli została z kolei wzniesiona w 1965 roku i umożliwiała loty nawet poza granicę 30. metra. Po latach świetności popadła w ruinę, choć w 2001 roku na fali „małyszomanii” młodzi pasjonaci przystosowali ją do amatorskich prób. Rekord wynoszący 33 metry ustanowił tam w 2005 roku Łukasz Kuczała. Od kilkunastu lat obiekt nie jest jednak używany.

reklama

Spora skocznia funkcjonowała także już od lat 30. w Strzyżowie, a dokładnie w przyłączonej później do miasta Łętowni. Po latach uzyskiwano tam nawet 30-metrowe próby, jednak teraz o skokach narciarskich w tym miejscu przypomina jedynie betonowy rozbieg oraz ukształtowanie terenu. Zapewne niewiele osób wie, że 30-metrowa skocznia była czynna także w Mielcu na Górze Cyranowskiej. Po wzniesionym w 1953 roku obiekcie aktualnie nie pozostały jednak żadne widoczne ślady.

reklama

Dodajmy, że na Podkarpaciu działały także kolejne skocznie w Ustrzykach Dolnych (pow. bieszczadzki, K-20), Głowience (pow. krośnieński, K-20), Przemyślu (K-20 w Parku Miejskim i K-20 na Lipowicy), Krośnie (K-15 przy ul. Zagórze), Korniaktowie Południowym (pow. łańcucki, K-11), Odrzykoniu (pow. krośnieński, K-10), Hucisku (pow. rzeszowski, K-6) i Dąbrowicy (pow. leżajski, K-11). Aktualnie jednak wszystkie z nich są albo ruiną, albo pozostały po nich jedynie ślady.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama