Pojedynek czwartej (Resovia) i piątej drużyny siatkarskiej PlusLigi (BOGDANKA LUK Lublin) zapowiadało się bardzo ciekawie. Dwie drużyny z Polski wschodniej wciąż liczą się w walce nawet o tytuł mistrzowski, więc spotkanie było próbą sił przed fazą play-off.
W pierwszego seta lepiej weszli grający na wyjeździe rzeszowianie. I choć po obu stronach nie brakowało błędów, to głównie dzięki punktom zdobytym przez Yacine Louatiego wygrywali 4:7. Gospodarze zbliżyli się do wyrównania (8:9), jedna wtedy znowu odskoczyła Resovia. Dwa asy zaserwował nawet Torey Defalco. (9:14). Nie oznaczało to jednak końca emocji w tej partii, ponieważ w ataku lublinian dobrze spisywali się Tobias Brand i Alexandre Ferreira (20:21). Podopieczni trenera Giampaolo Medeia utrzymywali jednak jedno i dwupunktową przewagę, która finalnie po ataku Stephena Boyera dała im wygraną partię (23:25).
Początek drugiego seta był bardzo wyrównany (4:4), jednak po dwóch skutecznych atakach Defalco i Boyera zrobiło się 4:6. I choć siatkarze z Lublina nie odpuszczali, to Resoviacy byli systematycznie o krok przed rywalami. W pewnym momencie odskoczyli nawet na cztery punkty (9:13), jednak gospodarze odrobili część start (12:13). Od tego momentu gra toczyła się punkt za punkt, aż Defalco zdołał dwukrotnie zapunktować atakiem i blokiem, co dało rzeszowianom chwilę oddechu (16:19). Nadzieję lubelskim kibicom dał jeszcze as serwisowy Branda (20:21), jednak goście znad Wisłoka doprowadzili do zwycięstwa także w tej partii. Ataki Jakuba Kochanowskiego, Louatiego i Boyera doprowadziły do wyniku 23:25.
Trzecią partię lepiej rozpoczęli gospodarze. Po asie serwisowym Mateusza Malinowskiego było 3:1, a po bloku Marcina Komendy 6:4. Atak Branda doprowadził do wyniku 12:8, jednak wtedy kolejny bieg włączyła ekipa Resovii. Dwa asy Louatiego, dwa bloki Karola Kłosa i jeden Fabiana Drzyzgi oraz błąd rywali dał rzeszowianom aż siedem punktów z rzędu (12:15). Późniejsze błędy po stronie lublinian oraz araku Defalco i Louatiego sprawiły, że na tablicy wyników widniał nawet rezultat 15:20. I kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się w trzech setach, przebudzili się gospodarze. Najpierw dwa punkty (Branda i Wachnika), a później sześć z rzędu (Wachnika, Schulza i Kani) dały prowadzenie lublinianom (23:21). Odpowiedział jeszcze Klemen Cebulj, jednak końcówka należała do Jakuba Wachnika. Atak i blok dał nadzieję na odwrócenie losów meczu (25:23).
Po trzech bardzo wyrównanych partiach, początek czwartej znowu należał do Asseco Resovii. Bloki Boyera i Louatiego, atak Kochanowskiego i błędy rywali doprowadziły do wyniku 2:5. Później dwa kolejne punkty dołożył Boyer, a asa serwisowego Louati (3:8). Po długim okresie gry punkt za punkt, jeszcze bardziej odskoczyli rzeszowianie. Dwa ataki Kochanowskiego i błąd Wachnika sprawił, że było już 13:20. Tym razem goście nie wypuścili szansy z rąk. Atak Drzyzgi i blok Kochanowskiego skwitował cenne zwycięstwo Resovii (17:25).
Przed Asseco Resovią jeszcze tylko jeden mecz fazy zasadniczej. Odbędzie się w niedzielę (7 kwietnia) o godz. 14:45 w Hali Podpromie. Rywalek rzeszowian będą wówczas siatkarze Trefla Gdańsk.
BOGDANKA LUK Lublin - Asseco Resovia Rzeszów 1-3 (23-25, 23-25, 25-23, 17-25)
BOGDANKA LUK Lublin: Marcin Komenda, Tobias Brand, Jan Nowakowski, Damian Schulz, Alexandre Ferreira, Marcin Kania, Thales Hoss (L) oraz Maksym Kędzierski, Maciej Krysiak, Mateusz Malinowski, Jakub Wachnik, Maciej Zając.
Asseco Resovia Rzeszów: Fabian Drzyzga, Torey DeFalco, Jakub Kochanowski, Stephane Boyer, Yacine Louati, Karol Kłos, Michał Potera (L) oraz Adrian Staszewski, Jakub Bucki, Łukasz Kozub, Klemen Cebulj.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.