Marek Zub przez dwa lata nie prowadził żadnego klubu, ale pojawiła się oferta od Stali Rzeszów, którą zaakceptował. Oznacza to, że Polak powróci do prowadzenia polskiego zespołu, po siedmiu latach pracy m.in. w Kazachstanie, Łotwie, Chinach, Białorusi i Litwie. O planach przejęcia przez Zuba Stali poinformował jako pierwszy portal Podkarpacielive.
58-latka można nazwać trenerskim obieżyświatem, jednak w miejscach, w których pracował, nie zagrzewał miejsca zbyt długo. Jego ostatnia przygoda w Spartaksie Jurmała potrwała zaledwie 6 miesięcy, prowadził łotewski zespół tylko w dwunastu spotkaniach. Zuba zastąpił w klubie inny Polak, Przemysław Łagoźny, który... był jego asystentem. Zub wcześniej zatrudniony został w FK Tukums, ale tam spędził pół roku i...nie poprowadził zespołu w żadnym oficjalnym spotkaniu. W 2018 roku nie za długo trenował kazachstański Tobył Konstanaj, bo zaledwie w 12 oficjalnych spotkaniach.
Zdecydowanie najlepszym epizodem w karierze Marka Zuba była praca w Żalgirisie Wilno, zaraz po tym, jak zakończyła się jego praca jako asystenta w reprezentacji Polski. Wielu kibiców na Litwie chciało wówczas Zuba na szkoleniowca litewskiej kadry. Był rok 2012. Wtedy 47-letni trener objął Żalgiris i prowadził zespół z sukcesami do 2014 roku, zdobywając dwukrotnie mistrzostwo Litwy, trzykrotnie Puchary Litwy i raz wygrywając Superpuchar. Awansował również do IV rundy eliminacji Ligi Europy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.