reklama
reklama

KSW po ponad 100 galach pierwszy raz zawita na Podkarpacie? Są poważne plany

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: KSW/Facebook

KSW po ponad 100 galach pierwszy raz zawita na Podkarpacie? Są poważne plany - Zdjęcie główne

KSW zawita do Rzeszowa? Są poważne plany federacji. Grzebyk, Bajor, Zając - kogo zobaczymy? | foto KSW/Facebook

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportWłaściciele KSW zamierzają obejrzeć halę Podpromie. Bardzo możliwe, że dojdzie wreszcie do długo wyczekiwanej gali na Podkarpaciu - pierwszej w historii spod szyldu Konfrontacji Sztuk Walki, jednej z największych federacji MMA w Europie.
reklama

Wojsław Rysiewski w rozmowie z Arturem Mazurem w programie "Klatka po klatce" potwierdził zainteresowanie organizacją gali KSW w Rzeszowie. - Problem z dostępnością hali jest spory, bo na Podpromiu dużo się dzieje, ale myślimy o tym i chcemy zorganizować galę w Rzeszowie" - mówił matchmaker organizacji. 

KSW pierwszy raz na Podkarpaciu

Organizacja KSW chciała już wcześniej przyjechać na Podkarpacie i zorganizować galę w Rzeszowie. Hala na Podpromiu ma jednak ograniczone terminy, grają tam koszykarze, siatkarze i siatkarki, organizowane są różne targi i wydarzenia. Dlatego zdecydowano się na Tarnów, do którego jest dość blisko z Rzeszowa. Tam obejrzeliśmy w akcji m.in. Andrzeja Grzebyka. 

KSW rozpatrywało organizację gali w 2024 roku i 2025  rok ma być tym przełomowym dla Podkarpacia.

reklama

Kto w walce wieczoru?

Jeśli KSW zawita do Rzeszowa, niemal pewny jest występ kilku lokalnych zawodników z Podkarpacia. W dwóch głównych walkach wieczoru powinniśmy zobaczyć dwa mocne nazwiska z naszego miasta. Andrzej Grzebyk (22-6), który ma na celowniku walkę o pas z Adrianem Bartosińskim, z pewnością stoczy tę walkę wcześniej, niż pod koniec roku, bo to byłby pewnie termin rzeszowskiej gali, o ile ta czasami nie odbędzie się na początku 2026 roku. Na horyzoncie pojawia się walka z Muslimem Tulshaevem, panowie zrobili już nawet spotkanie twarzą w twarz w okrągłej klatce. Grzebyk wydaje się pewniakiem na galę w swoim mieście.

reklama

Tak samo sytuacja wygląda z Szymonem Bajorem (25-11), który cały czas jest czołowym polskim ciężkim, a w Rzeszowie ma mnóstwo kibiców. Bajor musi wystąpić na gali na Podpromiu, bo to właśnie on wraz z Andrzejem Grzebykiem zadbają o wypełnienie hali. Z kim może zawalczyć Szymon? W rankingu blisko mu np. do Augusto Sakaia, o ile ten nie podejmie rękawic w walce z Arkadiuszem Wrzoskiem. Możliwe jest również zestawienie z Michałem Martinkiem, który znajduje się na 6 miejscu w rankingu wagi ciężkiej. 

reklama

Kogo jeszcze możemy zobaczyć? 

Kolejnymi "pewniakami" na gali w Rzeszowie mogą być zawodnicy, którzy dają efektowne i mocne wojny w klatce. Mowa tu o Krystianie Blezieniu (9-4) i Mateuszu Makarowskim (11-7). Obaj niedawno zostali zawodnikami KSW, obu łączy fakt, że obaj pochodzą z naszego regionu. Makarowski trenował m.in. w Spartakusie Rzeszów i pochodzi z Jarosławia, a Blezień to zawodnik z Dębicy, reprezentujący Centrum Sportów Walki Dębica. W przeszłości panowie już ze sobą walczyli. Górą był wówczas Makarowski, który wygrał decyzją sędziów. Być może obaj stoczą walkę rewanżową już wkrótce - tym razem pod szyldem KSW.

Wśród zawodników, którzy wręcz muszą zawalczyć w Rzeszowie, jest zdecydowanie Sergiusz Zając (7-1). Zawodnik rzeszowskiego Spartakusa jest jednym z najbardziej perspektywicznych zawodników wagi półciężkiej w Polsce. Jest po wygranym debiucie z Kleberem Silvą, którego pokonał już w 1 rundzie. Zając to spory talent, wie to każdy fan MMA, dlatego jego występ na Podpromiu musi się wydarzyć. Zawodnik już w tę sobotę wejdzie do klatki podczas gali KSW 104 w Gorzowie Wielkopolskim. Jego rywalem będzie Michał Dreczkowski (5-0).

reklama

KSW powinno także sięgnąć po Adama Tomasika (6-2). Zawodnik z Krosna jest obecnie kontuzjowany i jego występ na sobotniej gali w Gorzowie Wielkopolskim nie dojdzie do skutku, ale zawodnik ten pasuje idealnie właśnie na rzeszowską kartę. Tomasika dawno nie widzieliśmy w klatce. Ostatni pojedynek stoczył w 2022 roku. Rywalem Adama mógłby zostać np. Dawid Kasperski, który jest po dwóch zwycięstwach w federacji, lub Vojtech Garba, który zajmuje 10 miejsce w obecnym rankingu półciężkiej.

Na celowniku Wojsława Rysiewskiego może też znaleźć się Justyna Haba (3-1), choć jej występ jest mało prawdopodobny. Zawodniczka z Rzeszowa bowiem zakończyła sportową karierę, ale kto wie, czy atrakcyjna walka przed własną publicznością w swoim mieście nie skłoniłaby jej do powrotu. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Rzeszów24.info | codziennie nowe informacje Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama