reklama
reklama

Fatalna forma Asseco Resovii. "Mamy problem mentalny" - uważa rozgrywający

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Asseco Resovia /Facebook

Fatalna forma Asseco Resovii. "Mamy problem mentalny" - uważa rozgrywający - Zdjęcie główne

Gregor Ropret oraz Klemen Cebulj - zawodnicy ze Słowenii mieli stanowić o sile Resovii i grać tak, jak chociażby w reprezentacji. | foto Asseco Resovia /Facebook

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportAsseco Resovia spokojnie była wymieniana jako zespół do rywalizacji o najwyższe cele w lidze. Drużyna zyskała nowe twarze, które miały rozbudzić w kibicach z Rzeszowa fantastyczne siatkarskie emocje. Coś jednak nie działa, a sami zawodnicy mówią otwarcie o tym, że jest problem. Asseco zawodzi i wygrało tylko 2 spotkania od początku sezonu.
Reklama lokalna
reklama

Asseco Resovia rozczarowuje swoich kibiców w tym sezonie. Na zespół spada mocna krytyka, także w mediach społecznościowych. Krytykowane są ruchy kadrowe, nowi zawodnicy, którzy w sezonie 2024/2025 mają reprezentować barwy klubu z Rzeszowa. Pojawiają się głosy, że kilku z nich przyszło do drużyny za "ciepłym, wysoko opłacanym kontraktem". Czy to chwilowy dołek formy, czy zespół faktycznie ma problemy - zwłaszcza mentalne - które przeszkadzają w rywalizacji i odnoszeniu sukcesów na boisku?

Kryzys mentalny

Resovia była olbrzymim faworytem meczu z Norwidem Częstochowa, ale doszło do niespodzianki. Przyjezdni wygrali po tie-breaku i wyjechali ze stolicy Podkarpacia z ogromnymi uśmiechami na ustach. Na naszych siatkarzy spadła fala krytyki. "To ostatni mecz, jaki w tym sezonie obejrzałem" - pisało kilka osób w komentarzach na Facebooku na profilu klubu.

reklama

Asseco Resovia ostatnio sporo przegrywa - na 7 spotkań, zespół wygrał tylko dwukrotnie - z GKS-em Katowice oraz Barkomem Każany Lwów. Dwukrotnie ostatnio zespół walczył o zwycięstwo w piątym secie, ale zespół nie dał rady mecz po meczu wygrać najważniejszego aktu spotkania. Czy to oznacza pewien kryzys mentalny? Coś jest na rzeczy, bo wspominają o nim sami siatkarze. Tie-break z Norwidem skomentował słoweński rozgrywający - Gregor Ropret. 

- Nie wiem, jak to wytłumaczyć. Niestety, tak to na razie wygląda, bo to nie pierwszy raz w tym sezonie kiedy przegrywamy seta w taki sposób. Nie znajduję nawet słów, żeby to wyjaśnić i zrozumieć. Nie wiem, czy jesteśmy tak pechowi, czy tak zdekoncentrowani w takich momentach. To jest na pewno bardzo trudny moment dla nas wszystkich. Wiedzieliśmy jak ważny jest ten mecz dla nas. Liczyliśmy na większy dorobek punktowy, ale to jest już przeszłość i nie możemy nic z tym zrobić. Musimy się lepiej przygotować i przede wszystkim lepiej wejść od pierwszego seta w kolejnym spotkaniu.

reklama

- mówił Ropret na łamach plusliga.pl

Czy w takim razie chodzi o problem fizyczny? Zespół w piątym secie jest już zmęczony, dlatego nie daje rady wyrwać zwycięstwa w najważniejszych akcjach?

- Nie sądzę, żebyśmy mieli problem z kondycją fizyczną. Mamy bardziej problem mentalny, bo w takich sytuacjach, jakie mieliśmy, powinniśmy grać lepiej i z większą koncentracją. Wcześniej czy później ta karta powinna się jednak odwrócić i powinniśmy mieć też więcej szczęścia.

- skwitował Słoweniec.

Gregor Ropret, zawodnik Asseco Resovii. źródło: KK, fot. Asseco Resovia

reklama

"Nie tak wyobrażaliśmy sobie wejście w sezon"

W drużynie pojawili się nowi zawodnicy - Karol Kłos, Lukas Vasina, Gregor Ropret, Bartosz Bednorz, Patryk Niemiec, Cezary Sapiński oraz Dawid Woch. Niektórzy kibice dość brutalnie oceniają aktualną formę kilku zawodników. Pojawiają się głosy, że Karol Kłos niestety formą nie nawiązuje już do swoich najlepszych czasów w Bełchatowie. Podobne głosy dotyczą Gregora Ropreta, który miał w Rzeszowie "sięgnąć po ostatni dobry kontrakt w swojej karierze".

- Wierzymy, że nasi siatkarze odzyskają dobrą dyspozycję, pozbierają się mentalnie i dadzą nam jeszcze sporo pozytywnych emocji. Muszą jednak udowodnić, że przyszli do Resovii nie odcinać kupony, a stawić czoła bycia topowymi siatkarzami ligi. Asseco nie może walczyć o utrzymanie, tylko o najwyższe cele

- pisze pan Karol pod postem Asseco Resovii.

Z portalem plusliga.pl rozmawiał także Łukasz Kozub, rozgrywający w zespole.

- Myślę, że nikt nie wie, jak to wytłumaczyć, bo nie takie są cele zespołu, ale też nie możemy się nagle zachowywać, jakby to był koniec świata. Przed nami jeszcze dużo pracy i meczów do rozegrania. Wiadomo, że nie jest to przyjemne kończyć tak kolejny mecz jak z Częstochową. Na pewno to będzie boleć, bo mieliśmy piłkę po swoje stronie w górze, żeby wygrać za trzy punkty. Nie udało się. Musimy pracować dalej i wrócić do dobrej gry. Może to jest takie gadanie, ale nic nam nie pozostało, bo to się już wydarzyło. Nikt z nas tego nie chce. Nie pracuje po to codziennie, żeby to tak wyglądało, ale czasami tak bywa, ale wierzę, że się z tego podniesiemy 

- mówił siatkarz.

Kolejny mecz Asseco Resovia rozegra w niedzielę, 27 października w Olsztynie o godz. 14:45. AZS Olsztyn zajmuje aktualnie przedostatnie miejsce w ligowej tabeli. 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama