Urodzony w 1975 roku w Rzeszowie Paweł Kowal jest politykiem, politologiem, historykiem i publicystą. To doktor habilitowany nauk społecznych, profesor Instytut Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk i specjalista w zakresie polityki historycznej, i międzynarodowej (szczególnie związanej z kwestiami wschodnimi i unijnymi). Był posłem na Sejm V, VI i IX kadencji, w latach 2006–2007 sekretarzem stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, w latach 2009–2014 deputowanym do Parlamentu Europejskiego VII kadencji, w latach 2011–2014 prezes partii Polska Jest Najważniejsza, w latach 2013–2017 przewodniczący rady krajowej Polski Razem.
Bartosz Leja: Jak Koalicja Obywatelska, dla której Podkarpacie jest dość trudnym regionem, zamierza przekonać wyborców do tego, że zmiana władzy w Polsce jest potrzebna? Wszak Prawo i Sprawiedliwość ma w tym regionie zazwyczaj bardzo duże poparcie.
Paweł Kowal: Nie uważam, że Podkarpacie jest szczególnie trudne. Myślę, że ludzie są gotowi do tego, żeby trochę inaczej popatrzeć na politykę i szanse Podkarpacia. Różnice między nami a PiS są takie, że my chcemy realnej i szybkiej zmiany dla Podkarpacia. Chcemy skorzystać z „okna historii”, które się otwarło dla naszego regionu w związku z nieszczęściem na wschodzie, ale i zmianami, które za tym idą. PiS nie jest w stanie tego przeprowadzić, nie ma na to pomysłu. Mimo kluczowej i strategicznej pozycji Podkarpacia, wciąż mamy najmniej budowanych mieszkań na tysiąc mieszkańców, najwięcej zgonów spowodowanych choćby chorobami układu oddechowego, największe bezrobocie w porównaniu z innymi regionami. Wciąż są powiaty z bezrobociem sięgającym około 20 procent. To niepojęte, że PiS-owcy, którzy uważają, że Podkarpacie jest ich bastionem, pozwalają sobie żeby prowadzić politykę w taki sposób. W ten sposób odcinają szanse Podkarpacia.
Co jest dla Koalicji Obywatelskiej priorytetem w tej kampanii?
Zamierzam wraz z moimi współpracownikami i wolontariuszami z mojego zespołu opowiedzieć Polsce Podkarpacie na nowo, jako region ogromnych szans. Nasz region ma teraz czas na rozwój i powinien on dotyczyć zarówno nowoczesnych technologii, nauki, kultury, jak i szkolnictwa. Rzeszów i inne miasta Podkarpacia mogą być miastami, do którego każdy Polak będzie chciał przyjechać na weekend. Nie chcemy, aby ludzie stąd wyjeżdżali. Jeśli popatrzy się na ruchy ludnościowe, to widać, że większość małych miast i wsi się wyludnia. Młodzi ludzie szukają miejsca w Rzeszowie albo wyjeżdżają całkiem poza nasze województwo. Ten trend trzeba natychmiast zatrzymać i mamy na to pomysł. To było już kiedy elementem programu Polska Wschodnia, który dał duży zastrzyk rozwojowy dla naszego regionu.
Pozostałe partie jednak też nie śpią. Może się okazać, że zwolennicy zmian zdecydują się oddać głos choćby na Konfederację, która na Podkarpaciu ma całkiem wysokie poparcie. Czy przemawia do Pana rewolucja, którą Konfederacja chce wykonać na scenie politycznej?
Może nie chcą jednak zrobić rewolucji, a po prostu sobie pogadać? Jak się „poskrobie” ich pomysły, to są one na granicy rzeczywistości. Widać dzisiaj, że po żywiołowym poparciu skoku dla Konfederacji, teraz ono spada. To co może się podobać w programie Konfederacji, to na pewno nacisk na niższe podatki, tworzenie miejsc pracy. To da się jednak zrobić tylko wtedy, kiedy praca będzie szanowana, także praca przedsiębiorców i wysoko wykwalifikowanych ekspertów i pracowników. Ważne jest, aby szanowana była praca każdego człowieka, który wstaje codziennie rano i idzie do roboty. Taki człowiek chce mieć pewność, że ma z tego coś więcej, niż gdyby siedział po prostu na „socjalu”. Pomysły na takie zmiany podobają się wielu osobom i dla mnie te kwestie też są ważne.
Czy Pana zdaniem kwestie światopoglądowe mogą mieć duże znaczenie w kampanii i podczas wyborów? Mówię tu choćby o kwestii rozdziału Kościoła od państwa.
Wiem jedno – trzeba przestrzegać konkordatu. Po 15 października, kiedy mam nadzieję dojdzie do zmiany władzy, to konkordat będzie podstawą do budowania relacji pomiędzy państwem, a Kościołem. Ludzie nie tylko na Podkarpaciu i niezależnie od tego czy uczęszczają na niedzielne msze czy nie, nie chcą mieszania państwa z Kościołem, nie chcą przepływu wielkich kwot z budżetu państwa do instytucji kościelnych. Chcą formalnego współdziałania tych instytucji. Pochodzę z Podkarpacia i dla mnie jest oczywiste, że na polu społecznym i działalności na rzecz dobra wspólnego, jednym z najważniejszych partnerów jest kościół i organizacje z nim związane. Podstawą funkcjonowania nowoczesnego państwa i demokracji jest jednak rozdział Kościoła od państwa.
Do 2010 roku był Pan członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Jak zmieniła się ta partia od tamtego czasu?
Na pewno było to inne Prawo i Sprawiedliwość niż dzisiaj. Dzisiaj tendencje do dominacji nad słabszymi i nie uwzględnianie żadnych praw mniejszości, są u nich bardzo mocne. W tym sensie PiS wydaje się partią o charakterze autorytarnym i taki ustrój chcą w Polsce budować. Kiedyś było inaczej, to było ugrupowanie, które wyrosło z rdzenia Solidarności i starało się te ideały realizować.
Czy Pana zdaniem partie opozycyjne są w stanie dojść do porozumienia, żeby uzyskać w Sejmie większość niezbędną do przejęcia władzy?
Teraz jest już ostatni etap kampanii, ostatnia prosta. Wszyscy powinniśmy zdobywać głosy i pokazywać, że jesteśmy skłonni do współpracy i mamy pomysł na to, co robić. Na tym się będę skupiał. Nie ma sensu teraz prowadzić rozmyślań na temat tego, jak będzie wyglądała koalicja. Mam jednak nadzieję, że po wyborach będzie to koalicja złożona z sił aktualnych partii opozycyjnych i razem przerwiemy autorytarny marsz PiS-u.
Jakie są Pana kampanijne plany na najbliższe dni i tygodnie?
Odwiedzę kilku przyjaciół z dzieciństwa. Następnie rozpoczniemy objazd autobusem Kowala po Podkarpaciu. A w sobotę… wykopki na wsi, jak za najmłodszych lat.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.