reklama
reklama

"Strzelanina" w Rzeszowie okazała się zwykłym dowcipem. Czy policja namierzyła żartownisia?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: KMP Rzeszów

"Strzelanina" w Rzeszowie okazała się zwykłym dowcipem. Czy policja namierzyła żartownisia? - Zdjęcie główne

foto KMP Rzeszów

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Na sygnaleW ubiegłym tygodniu dyżurny policji usłyszał o strzelaninie, która rozgrywa się na ulicy Podkarpackiej w Rzeszowie. Zaraz media społecznościowe ożyły, a mieszkańcy na grupach sąsiedzkich dopytywali, o co tam chodzi. Okazało się, że żadnej strzelaniny nie było. Była za to akcja służb, która postawiła na nogi straż pożarną, karetki pogotowia oraz policyjne patrole.
reklama

Wszystko okazało się...żartem. W środę, 14 czerwca, około godziny 21:00 dyżurny policji w Rzeszowie odebrał telefon, z którego dowiedział się o trwającej strzelaninie na ulicy Podkarpackiej. Ktoś zadzwonił z bramki sms i zakomunikował, że podąża za napastnikiem i był świadkiem, jak ktoś do kogoś strzela z broni palnej.

Dyżurny powiadomił wszystkie możliwe służby i skierował je w okolice sklepu Lidl oraz starego cmentarza. Do akcji została włączona także Komenda Wojewódzka Policji w Rzeszowie. Żadnej strzelaniny nie było. Nie ustalono żadnych świadków tego zdarzenia, więc policja skupiła się na rzekomym świadku, który zadzwonił na komisariat. 

Policja sprawdzała teren domniemanej krwawej jatki przez kolejne kilka godzin. Mężczyzna, który zaalarmował służby, dzwonił z bramki sms-owej, nie wyświetlił się zatem jego numer telefonu. Akcja została odwołana, a wszystko wskazywało już tylko na to, że doszło do fałszywego alarmu i nieśmiesznego, niosącego przykre w skutkach konsekwencje dowcipu. Funkcjonariusze postanowili namierzyć żartownisia. 

- Funkcjonariusze z Komisariatu Policji II w Rzeszowie przesłuchują świadków i analizują dotychczas zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, który w najbliższym czasie zostanie przesłany do Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów. Na chwilę obecną sprawca wywołania fałszywego alarmu nie jest ustalony.

- poinformowała nas asp. sztab. Magdalena Żuk z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. 

Co czeka żartownisia? Kara za każdy tego typu fałszywy telefon dotkliwa.

- Spowodowanie fałszywego alarmu przez osoby dorosłe  jest  wykroczeniem.  Kara, jaką może ponieść jego sprawca, to 30-dniowy areszt, grzywna do 1500 zł oraz nawiązka do 1000 zł. Ta ostatnia ma być dodatkową sankcją za niepotrzebną akcję ratowniczą. Zgodnie z obowiązującym dziś prawem kary aresztu i grzywien grożą jedynie sprawcom fałszywych alarmów, którzy mają skończone 17 lat. Tymczasem większość bombowych żartownisiów to osoby małoletnie. W ich przypadku kończy się sądem rodzinnym i przyznaniem kuratora.

- informuje policja.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama