Prawdopodobna wersja wydarzeń wskazuje na to, że mężczyzna wszedł do rzeki i porwał go mocny nurt. Nurkowie z Przemyśla ściągnięci na akcję nie przeszukiwali dna, przez zbyt silny nurt Wisłoka. - Sonar na dnie rzeki niczego nie wykazał - poinformował Jan Czerwonka z Państwowej Straży Pożarnej.
- Policjanci próbowali pomóc mężczyźnie. Czterech z nich weszło do wody i utworzyło łańcuch życia. Niestety nurt rzeki był zbyt mocny i nie udało się wyciągnąć mężczyzny.
- relacjonowała asp. sztab. Magdalena Żuk z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
Akcja została wznowiona w środę w godzinach porannych. Wtorkowe poszukiwania trwały przez cztery godziny. Tożsamość mężczyzny nie jest nadal znana. Co potwierdziła Komenda Miejskiej Policji, nikt nie zgłosił jak dotąd zaginięcia.
Około 50 policjantów oraz strażacy z PSP w Rzeszowie. Płetwonurkowie z Przemyśla również zostali ponownie zaangażowani.
W dalszym ciągu trwa akcja ratownicza. Na Wisłoku znajdują się pontony straży pożarnej. Poszukiwania prowadzone są między Mostem Lwowskim a Mostem Załęskim.
Aktualizacja wkrótce.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.