reklama
reklama

12-letnia dziewczynka po operacji, jest w ciężkim stanie. Trwają poszukiwania napastnika, który ją zaatakował [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Bartosz Leja

12-letnia dziewczynka po operacji, jest w ciężkim stanie. Trwają poszukiwania napastnika, który ją zaatakował [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
14
zdjęć

Do ataku na 12-latkę doszło przy ul. Mikołajczyka w Rzeszowie | foto Bartosz Leja

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Na sygnaleOd poniedziałkowego wieczoru w Rzeszowie trwają poszukiwania mężczyzny, który miał ostrym narzędziem ranić 12-letnią dziewczynkę. Poszkodowana wylądowała w szpitalu i jak się okazuje, przeszła poważną operację.
reklama

Do dramatycznej sytuacji doszło w poniedziałek (13 listopada) przy jednym z bloków na ul. Mikołajczyka na osiedlu Generała Władysława Andersa. Jak dowiadujemy się od rzecznika Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, Krzysztofa Ciechanowskiego, w stolicy Podkarpacia wciąż trwa obława na sprawcę tego bulwersującego ataku.

W chwili zdarzenia 12-letnia dziewczynka była sama, szła do pobliskiego sklepu z bloku, w którym mieszkała i właśnie przy tym bloku została zaatakowana. Niespodziewanie nieznany mężczyzna miał zajść ją od tyłu, a następnie zadał kilka ran w okolicach szyi oraz głowy ostrym przedmiotem, najprawdopodobniej nożem. Niestety nie było żadnych naocznych świadków tej sytuacji. 12-latka tuż po ataku, będąc jeszcze przytomna, wyciągnęła telefon komórkowy i zadzwoniła do matki informując ją, że potrzebuje pomocy. Pierwszej pomocy udzielił jej przypadkowy mężczyzna, który przechodził chwilę później w tym miejscu. Zauważył, że dziewczynka jest zraniona, ale sam nie widział tego ataku

- słyszymy od przedstawiciela Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.

Po zgłoszeniu ataku na miejscu pojawiła się policja i straż pożarna, a także ratownicy medyczni, którzy karetką przetransportowali dziewczynkę do Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie. Stan 12-latki jest ciężki, ale stabilny. Konieczna była operacja w zakresie chirurgii twarzowo-szczękowej.

Pacjentka jest aktualnie na oddziale intensywnej terapii. Ze względu na jej stan zdrowia, lekarze po operacji utrzymują ją w śpiączce farmakologicznej

- przekazał Tomasz Warchoł, rzecznik prasowy Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie.

Początkowo pojawiły się nieoficjalne informacje mówiące o tym, że dziewczynka pochodzi z Ukrainy. To potwierdził prokurator Krzysztof Ciechanowski.

To Ukrainka, która mieszka z rodziną w Rzeszowie od dłuższego czasu. Nie mamy żadnych przesłanek, żeby wiązać ten napad z tym, że była ona z Ukrainy. Mógł to być czysty przypadek

- podkreśla nasz rozmówca.

Od poniedziałkowego popołudnia policjanci wraz ze strażakami prowadzili poszukiwania sprawcy szokującego ataku. Obława trwała przez całą noc, jednak na chwilę obecną policja nie potwierdziła jeszcze tożsamości napastnika, ani miejsca jego pobytu. Tym samym poszukiwania wciąż trwają.

Mieszkańcy bloków przy ul. Mikołajczyka są zszokowani atakiem na dziecko. Jak słyszymy, obawiają się i bezpieczeństwo swoich pociech.

Strach wypuścić dziecko z domu, kiedy słyszy się takie informacje. Wydaje się, że żyjemy w bezpiecznym mieście, jednak od czasu do czasu takie sytuacje przypominają, że zawsze trzeba być ostrożnym. Zamierzam razem z mężem wychodzić z dziećmi na zewnątrz, szczególnie po zmroku. Na tym osiedlu nie czujemy się teraz w pełni bezpiecznie

- mówi nam przerażona pani Anna, która mieszka przy ul. Mikołajczyka.

Przypomnijmy, że nie jest to jedyna bulwersująca sytuacja w ciągu ostatnich miesięcy na osiedlu Baranówka. W maju 29-letni mężczyzna zaatakował na ul. Osmeckiego kobietę spacerującą z 21-letnim synem. Według informacji rzeszowskiej policji, mężczyzna słuchający donośnej muzyki na przenośnym głośniku rzucił nim w kobietę. Gdy ta zwróciła mu uwagę, wpadł w furie. Przewrócił ją na ziemię, kopał i uderzył szklaną butelką w głowę. Wyzywał i groził, że ją zabije. Syn próbował pomóc matce, jednak został dwukrotnie kopnięty w głowę. Kiedy kobieta próbowała zadzwonić po pomoc, napastnik wyrwał jej z dłoni telefon i rzucił nim o ziemię uszkadzając go. W konsekwencji tego zdarzenia pokrzywdzona 55-latka trafiła do szpitala.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama