Osoby wyjeżdżające z Polski przez przejście granice w Medyce muszą liczyć się z poważnymi utrudnieniami. Wszystko przez protest przewoźników na granicy z Ukrainą, który spowodował, że w tej chwili jedynym czynnym przejściem dla samochodów ciężarowych jest właśnie granica w Medyce. Powstały ogromne korki, sięgające kilkudziesięciu kilometrów. Obecnie kolejka samochodów ciężarowych sięga już nawet do miejscowości Skołoszów w powiecie jarosławskim.
Aktualna sytuacja związana z kolejkami przedstawiona jest na stronie granica.gov.pl:
Protesty na granicach
Protest przewoźników trwa od poniedziałku. Umożliwiają przemieszczanie się autokarom, transportom żywności, pomocy humanitarnej oraz paliwom. Główne postulaty protestujących obejmują wprowadzenie zezwoleń komercyjnych dla ukraińskich firm transportowych w zakresie przewozu towarów, z wyjątkiem dostaw pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego. Wymagają także tymczasowego zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenia nad nimi kontroli. Chcą również likwidacji elektronicznej kolejki po stronie ukraińskiej.Joanna Golisz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu, poinformowała, jak aktualnie wygląda sytuacja. Kolejka zaczyna się jeszcze przed Przemyślem.
- Występują lokalne przestoje w ruchu drogowym na obszarze rozciągającym się od ulicy Lwowskiej, poprzez aleję Żołnierzy Wyklętych, aż do ulicy Krakowskiej. Samochody są parkowane na jednym pasie ruchu wzdłuż prawej krawędzi jezdni. Podobna sytuacja ma miejsce na drogach w okolicznych miejscowościach, takich jak Żurawica i Duńkowiczki, jak również na trasie prowadzącej z Przemyśla do Medyki. Funkcjonariusze policji systematycznie kierują ruchem drogowym i czuwają, aby uniknąć ewentualnych utrudnień lub korków.
- informuje asp. Golisz.
Jak słyszymy, odprawy samochodów osobowych odbywają się na bieżąco. Głos o sytuacji na granicy zabrał także Wojciech Bakun, prezydent Przemyśla.
- W godzinach porannych zwołujemy dziś Miejski Sztab Kryzysowy, aby znaleźć kompleksowe rozwiązanie i przekazać je odpowiednim organom. Nie będzie zgody na cykliczne paraliżowania miasta tylko dlatego, że ktoś nie potrafi znaleźć sposobów buforowania kolejki poza granicami miasta. Proszę również o wyrozumiałość dla osób protestujących na granicach. Oni walczą o coś więcej niż tylko własny byt! Walczą o ratunek dla ogromnej gałęzi gospodarki, jaką jest transport. Nie może być tak, że polskim firmom nakłada się coraz większe obostrzenia, a firmy z Ukrainy, ale też z Białorusi, Litwy, Łotwy, Estonii, Czech czy nawet Niemczech takich restrykcji nie mają.
- twierdzi Wojciech Bakun.
Koszmar kierowców
W relacji przeprowadzonej na miejscu przez Telewizję Polską widzimy kierowców w fatalnej kondycji psychicznej. Wielu z nich, żeby nie stać kilka dni w kolejce, zostawiło samochody ciężarowe na parkingu i udali się do domów. - Nie ma wody, nie ma toalety. Stoimy w polu. Nie wiemy, co mamy robić i czym się zająć i ile będziemy czekać - opowiada kierowca podróżujący przez granicę.W serwisie TikTok pojawiła się rozmowa przeprowadzona z jednym z kierowców, obywatelem Ukrainy. Nie znamy autora materiału, dlatego nie możemy ocenić, czy materiał jest obiektywny. Zostawiamy czytelnikom do oceny własnej.
źródło: Granica / кордон TV - Facebook
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.