Nowoczesna szkoła bez ocen, dzwonków i prac domowych - taka może być przyszłość placówek edukacyjnych. Szkoły rezygnują z klasycznego oceniania w sześciostopniowej skali i wprowadzają procenty. Coraz więcej dyrektorów decyduje się podążać z duchem czasu i rewolucjonizuje system edukacji w swoich szkołach. O samych pracach domowych wspomina także minister edukacji Barbara Nowacka. Czy wkrótce dojdzie do tego, że szkoła przestanie oceniać i zadawać do domu?
Szkoła bez ocen - jak to funkcjonuje?
Jedna z rzeszowskich szkół zrezygnowała z tradycyjnego oceniania. Uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego w Rzeszowie nie będą oceniani klasycznymi "jedynkami" lub "piątkami". Póki co zmiany stosowane są tylko przy niektórych przedmiotach, ale jeśli system się sprawdzi, zapewne wejdzie do procesu nauczania całościowo. Piotr Wanat, dyrektor placówki, jest dużym zwolennikiem zmian w systemie edukacji.
- Większy nacisk położymy na komunikaty zwrotne i ocenianie wzmacniające, by rozpoznać uczniowskie talenty, i żeby uczeń mógł poznać najskuteczniejszą formę uczenia się, ale też, żeby nauczyciel nie równał wszystkich pod ten sam test, tylko zaakceptował uczniów takich, jakimi są. Wprawdzie wymaga to dużo więcej czasu i cierpliwości, ale taki eksperyment jest tego wart. Uczeń ma być aktywny na lekcji, dostawać wskazówki, uczniowie mają uczyć się od siebie nawzajem, a nauczyciel ma być kierownikiem i pomocnikiem w procesie uczenia. Uczniowie wiedzą i rozumieją więcej niż się nauczycielom wydaje
- opowiada Piotr Wanat.
Na Podkarpaciu, konkretnie w Mrzygłodzie znajduje się szkoła, która z ocen zrezygnowała całkowicie. Szkoła Podstawowa im. Władysława Jagiełły niedaleko Sanoka wprowadziła ogromne zmiany.
- Na początku brak ocen przyjęto u nas sceptycznie. Szliśmy małymi krokami. I nauczyciele, i uczniowie i rodzice byli stopniowo przyzwyczajani do zmian takich jak brak dzwonków, których nie ma u nas od wielu lat, czy do innego układu ławek w klasach. Rodzice są naprawdę pozytywni, ufają nam. To zaufanie jest bardzo ważne. Jak uczeń nauczył się wiersza na 50 procent, to ma wpisane 50 procent. A ten, który nie nauczył się wcale, kiedyś dostałby jedynkę, a dziś ma wpisywane, że jeszcze się nie nauczył, czyli JN
- mówi Anna Tymoczko, dyrektorka szkoły w rozmowie z edukacja.rp.pl
Szkoła bez dzwonków - jest ciszej i spokojniej
W Sanoku Szkoła Podstawowa nr 2 jako pierwsza w mieście zdecydowała się na wprowadzenie nowatorskiego pomysłu. Nowe rozwiązanie, czyli likwidacja hałaśliwych dzwonków, ma wprowadzić w szkole atmosferę spokoju i ciszy, która ma korzystnie wpłynąć na skupienie u uczniów. To także ukłon w stronę tych dzieci, które są wrażliwe na hałasy.
- Wychodząc naprzeciw niwelowaniu sytuacji stresogennych wśród uczniów, a także stwarzając przyjazne i pozytywne środowisko edukacyjne w naszej szkole, od nowego półrocza, zmieniamy się na lepsze. Będziemy "Szkołą bez dzwonka". Już od poniedziałku rozpoczynać i kończyć lekcje w naszej szkole będzie bardzo przyjemna i optymistyczna melodia powodująca pozytywne skojarzenia zarówno wśród uczniów, jak i wśród nauczycieli oraz pracowników niepedagogicznych. Rezygnacja z tradycyjnego dzwonka była również spowodowana tym, że jest to szczególnie istotne dla dzieci z nadwrażliwością słuchową uczęszczających do naszej szkoły. Myślę, że ta zmiana spowoduje również zmniejszenie hałasu na przerwach
- opowiadał Bartłomiej Mandzelowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 im. Św. Kingi w Sanoku w rozmowie z zaprzyjaźnionym portalem KorsoSanockie.pl
Od 2017 roku dzwonków nie ma w IX LO z Oddziałami Dwujęzycznymi w Rzeszowie. Dyrektorka tej szkoły, Melinda Tęcza w rozmowie z naszym portalem przyznaje, że teraz nie wyobraża sobie szkoły z tradycyjnym dzwonkiem na przerwę.
- Prawdopodobnie jesteśmy pionierami w tej dziedzinie, bowiem od samego początku funkcjonowania IX LO z Oddziałami Dwujęzycznymi w Rzeszowie, czyli od 1 września 2017 roku, nie ma u nas dzwonków. Decyzję podjęliśmy wspólnie z ówczesnym Samorządem Uczniowskim na czas próbny i już tak pozostało. W klasopracowniach i na korytarzach umieszczone są plany lekcji z dzwonkami. Każdy, zarówno uczeń jak i nauczyciel, może sobie sprawdzić grafik lekcji i przerw między nimi. Widzę same pozytywy tej decyzji. Wszyscy pilnują czasu, jest dyscyplina
- opowiada nam dyrektorka IX LO.
- Korzystnie wpływa to zarówno na uczniów, jak i na nauczycieli i innych pracowników szkoły. Przede wszystkim jest bezstresowo, bowiem głośny dźwięk dzwonka był bardzo uciążliwy. A jeżeli nauczyciel przypadkiem zapomniał na dyżurze o tym, że stoi dokładnie pod dzwonkiem, to musiał się liczyć z nie lada dawką decybeli i nieuniknionym stresem na cały dzień, w dodatku wciąż musieliśmy pamiętać o tym, aby go w trakcie ważnych wydarzeń za każdym razem wyłączyć np. podczas matur, matur próbnych, czy uroczystości. Prawdę mówiąc, nie wyobrażam sobie szkoły z dzwonkiem
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.