Jak podał Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, istnieje wysokie prawdopodobieństwo (sięgając 85 proc.) gwałtownego wzrostu stanu wody na obszarze zlewni Wisłoka, Wisłoki, Sanu, Stobnicy, a także mniejszych bezpośrednich dopływów Wisły.
Taka sytuacja będzie miała miejsce od czwartkowego popołudnia, co najmniej do piątkowego południa. Jest to związane ze spływem wód opadowych oraz opadowo-roztopowych z obszarów górskich. Miejscami woda może podnieść się bardzo gwałtownie, a lokalnie istnieje możliwość przekroczenia stanów ostrzegawczych. W związku z tym w niektórych miejscach może dochodzić do lokalnych podtopień.
Jeszcze w czwartek w Rzeszowie mogą się pojawiać opady deszczu ze śniegiem, które potrwają aż do późnych godzin nocnych. Według aktualnych prognoz pogody, opady deszczu mogą nam towarzyszyć aż do środy w przyszłym tygodniu. To może w jeszcze większym stopniu powodować rosnący poziom wód w rzekach na Podkarpaciu. Ponadto prognozowane ostrzeżenia zakładają gwałtowne wzrosty stanów wody w okolicach Rzeszowa oraz powiecie rzeszowskich aż do niedzieli (11 lutego).
Póki co podkarpaccy strażacy uspokajają, jednak jak się dowiedzieliśmy, w ostatnich dniach na terenie naszego województwa doszło do kilku interwencji związanych z niewielkimi podtopieniami.
Ostatnio nie mieliśmy interwencji związanych z występowaniem wód z koryt rzek. W ostatnich dniach mieliśmy pojedyncze pompowania wody z zalanych piwnic i posesji. Było to spowodowane deszczem, tym że ziemia już nie przyjmowała wody. Nie było to jednak nic poważnego i nie zauważyliśmy wielkich problemów. Zarządzanie kryzysowe prowadzi monitoring
- powiedział nam rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego PSP, brygadier Marcin Betleja.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.