W rezerwacie przyrody „Lisia Góra” w Rzeszowie trwają prace porządkowe i wycinka drzew, które prowadzi Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Urząd podkreśla, że działania mają na celu poprawę warunków dla najstarszych dębów, stanowiących od lat główny przedmiot ochrony rezerwatu. Tymczasem część mieszkańców oraz Fundacja Będzie Dziko zwraca uwagę, że prace mogą przypominać standardowy zrąb, a nie specjalistyczne zabiegi ochronne.
W rezerwacie przyrody „Lisia Góra” rozpoczęły się prace mające na celu wsparcie starodrzewu dębowego – głównego przedmiotu ochrony w rezerwacie. Realizowane są one zgodnie z zarządzeniem Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Rzeszowie z dnia 25 lipca 2023 r.
- informuje Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Rzeszowie.
Przed rozpoczęciem prac przeprowadzono dokładną inwentaryzację drzewostanu, która wykazała potrzebę ograniczenia nadmiernego podszytu oraz usunięcia wybranych martwych drzew. Dzięki tym działaniom najstarsze dęby zyskają więcej światła i przestrzeni do rozwoju.
Fundacja „Będzie Dziko” w mocnych słowach komentuje prace prowadzone w rezerwacie „Lisia Góra”. Według organizacji, to, co obecnie dzieje się w terenie, „budzi więcej smutku i złości niż nadziei”. Fundacja krytykuje metodę wycinki – „Drzewa są wycinane metodą tradycyjną, a nie sekcyjną. Upadają ciężko, jak na zrębie w Lasach Państwowych, raniąc i niszcząc zdrowe drzewa wokół. To boli. Bo to nie jest „ochrona przyrody”. To jest jej rozjeżdżanie na naszych oczach. Kto na to pozwolił?”
Szczegółową inwentaryzację drzewostanu
„Budzi więcej smutku i złości niż nadziei”
Komentarze (0)