Za nic miał prawo i bezpieczeństwo innych. 32-letni mężczyzna, mimo sądowego zakazu prowadzenia pojazdów, wsiadł za kierownicę audi i ruszył w drogę – kompletnie pijany. W organizmie miał ponad 2 promile alkoholu. Teraz poniesie dotkliwe konsekwencje: trafi za kratki, dożywotnio straci prawo jazdy, zapłaci wysokie świadczenie pieniężne, a jego samochód przepadnie na rzecz Skarbu Państwa.
W sobotę (31 maja, przyp. red.) po godz. 22.30, dyżurny miejski otrzymał informację o tym, że trasą S-19 w kierunku Rzeszowa porusza się audi, którego kierowca może być pijany
- informuje Komenda Miejska Policji w Rzeszowie.
Funkcjonariusz dyżurny zidentyfikował numer rejestracyjny pojazdu, po czym informację o podejrzeniu kierowania pod wpływem alkoholu przekazał patrolowi drogówki.
Ucieczka na S19
Policjanci patrolujący trasę S19 dostrzegli pojazd odpowiadający zgłoszeniu. Używając sygnałów świetlnych oraz dźwiękowych, podjęli próbę zatrzymania auta, jednak kierowca zignorował polecenie – zamiast zwolnić, przyspieszył i podjął próbę ucieczki.
W pewnym momencie, w Nienadówce, rozpędzone audi najechało na krawężnik uszkadzając koło, co zmusiło kierującego do zwolnienia. Wykorzystali to mundurowi, którzy skutecznie zatrzymali pojazd
- tłumaczy rzeszowska policja.
Za kierownicą pojazdu znajdował się 32-letni mieszkaniec powiatu ropczycko-sędziszowskiego, który – jak wykazało badanie – miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna prowadził samochód będąc w stanie nietrzeźwości.
Aktywny zakaz prowadzenia pojazdów
W poniedziałek, Sąd Rejonowy w Rzeszowie, po rozpatrzeniu sprawy w trybie przyśpieszonym, wydał wyrok. Skazał 32-latka na rok pozbawienia wolności. Ponadto sprawca otrzymał dożywotni zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, 15 tysięcy złotych kary grzywny oraz konfiskatę audi wartości 5,5 tysiąca złotych na rzecz Skarbu Państwa
Komentarze (0)