Tuż po godzinach porannego szczytu w Rzeszowie dało się odczuć, że czwartek 4 września nie będzie należał do najłatwiejszych dla kierowców. Kolizje drogowe i awarie sygnalizacji świetlnej sparaliżowały ruch na kilku głównych arteriach miasta. Zatorom towarzyszyła nerwowa atmosfera, a mieszkańcy donosili o coraz większych utrudnieniach w dotarciu do pracy czy szkoły.
Sporo wypadków i kolizji
Poranek na rzeszowskich ulicach obfitował w zdarzenia drogowe. Przy Galerii Rzeszów doszło do poważniejszego wypadku, który skutecznie sparaliżował ruch w centrum. Na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną przy ulicy Kochanowskiego kierowcy zderzyli się w drobnej stłuczce, a na alei Armii Krajowej, tuż przed rondem Pobitno, kolizja przy zawrotce dodatkowo spowolniła przejazd. Nie obyło się też bez problemów na alei Powstańców Warszawy, gdzie doszło do kolejnej kraksy. Wszystko to sprawiło, że kierowcy musieli wykazać się ogromną cierpliwością, a w wielu miejscach miasto stanęło w korkach.reklama
Awaria sygnalizacji świetlnej
Kłopoty nie ominęły też infrastruktury drogowej. Na skrzyżowaniu ulic Lubelskiej i Staromiejskiej doszło do awarii sygnalizacji świetlnej. Brak działających świateł w tym newralgicznym punkcie miasta wywołał spore zamieszanie i wymagał od kierowców wzmożonej ostrożności. Choć miejsce to na co dzień i tak bywa problematyczne, tym razem przejazd stał się prawdziwym testem cierpliwości i kultury jazdy.
Komentarze (0)