Osoby, które we wtorek chciały dotrzeć do celu autobusem miejskim o czasie, mogły się mocno rozczarować. Opóźnienia były spore, a ponadto niektóre linie mocno zmieniły zaplanowaną trasę. A to w związku z opadami śniegu, który zalegając na drogach tworzył błoto pośniegowe, a w niektórych miejscach przez niską temperaturę – także oblodzoną powierzchnie. Przez to niektóre autobusy miały problem, aby sprawnie wjechać na niektóre wzniesienia.
Wczoraj rzeczywiście było trudno, bo cały czas padał śnieg. Opóźnienia faktycznie zdarzały się praktycznie wszędzie. Na dzisiaj nie przewidujemy takiej historii jak wczoraj. Drogi są praktycznie czarne, nie ma już śniegu ani błota i naturalnych opadów. Dzisiaj powinno być już znacznie lepiej
- mówi nam Maciej Chłodnicki z Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie.
Największe opóźnienia powstają zawsze na najdłuższych trasach. Kiedy czas przejazdu takiej trasy trwa pół godziny czy 40 minut, wtedy nakładają się różne sytuacje. Z tym nie wygramy, z naturą trudno walczyć. Może się zdarzyć, że będą jeszcze bardziej intensywne opady, bo zima się dopiero zaczyna. Jeżeli będzie padać cały dzień lub kilka dni, to niestety trzeba się liczyć z tym, że te opóźnienia będą
- nie ukrywa przedstawiciel ZTM.
Przypomnijmy jednocześnie, że w sezonie zimowym 2023/2024, za stan rzeszowskich dróg po opadach będzie odpowiadała jedna firma, czyli Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. Od kilku dni po rzeszowskich ulicach jeżdżą pługopiaskarki, jednak we wtorek nie udało się w pełni zapewnić płynnej drożności głównych rzeszowskich arterii, a na innych ulicach śnieg utrudniał wjechanie pod bardziej strome wzniesienia. Maciej Chłodnicki z ZTM zapewnił jednak, że nie ma obiekcji w kwestii pracy MPGK.
Według naszych dzisiejszych obserwacji, drogi są mokre, ale czarne. Widzimy, że pługi cały czas jeżdżą obserwujemy, że cały czas jeżdżą. Powinniśmy się jednak z ewentualnością utrudnień liczyć. Trzeba zawsze zaplanować wyjazd trochę wcześniej, bo w warunkach zimowych przejazd może potrwać dłużej. Ponadto wiemy jak czasami jeżdżą kierowcy, 20-30 km/h maksymalnie w takich warunkach. Wtedy rzeczywiście korki się robią
- przyznaje nasz rozmówca.
Spoglądając na prognozę pogody, można zauważyć, że w środę i czwartek padać raczej nie powinno. Opady śniegu mogą się jednak pojawić już w piątek i mogą potrwać do niedzieli. Czy wówczas Rzeszów czeka paraliż komunikacyjny? Przekonamy się wkrótce.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.