Miasto Rzeszów przedstawiło dziś, 12 marca imponujący plan dotyczący budowy rzeszowskiego aquaparku. Na Podkarpaciu próżno szukać obiektu o takim architektonicznym rozmachu. Baseny Rzeszowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji są otwarte, ale działają tylko w sezonie letnim. Nie posiadają tak bogatej oferty "wewnątrz" co zapowiadany szumnie aquapark.
Na powierzchni 6 hektarów powstanie jeden z najnowocześniejszych aquaparków w tej części Europy. Tak twierdzi prezydent Konrad Fijołek, który "gra" aquaparkiem przed nadchodzącymi wyborami. - Będzie w nim moc atrakcji dla każdego, zarówno najmłodszych jak i seniorów - baseny, plaże z naturalnym piaskiem, zjeżdżalnie, potężne saunarium, zewnętrzne ogrody saunowe - wymienia prezydent.
Aquapark "odżył" przed wyborami
Konrad Fijołek pierwszy raz o aquaparku wspomniał, gdy chciał zostać prezydentem Rzeszowa. Potencjalny termin finalizacji tej inwestycji był planowany na 2027 rok. Miasto nie ma pieniędzy na tego typu inwestycje. Dopiero co ruszyła budowa Wisłokostrady. Radni PiS zaznaczają w rozmowie z naszym portalem, że o aquaparku rozmawiali już w 2018 roku i zastanawiają się, skąd prezydent weźmie na to pieniądze.
- Największym wyzwaniem będzie znalezienie finansowania i inwestora, który miałby się podjąć tego zadania, bo dzisiaj budżet miasta nie ma pieniędzy na to, aby tak dużą inwestycję udźwignąć. Pytanie, w jaki sposób prezydent miasta chciałby sfinansować ten pomysł i jaki jest pomysł biznesowy. Jeśli znalazłyby się pieniądze, 2027 rok jest realny
- mówi nam Marcin Fijołek, szef klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej prezydent Konrad Fijołek wraz z wiceprezydentem Dariuszem Urbanikiem przedstawili szczegóły dotyczące tej inwestycji. Poznaliśmy też wstępne terminy. Na opracowanie dokumentacji projektowej będzie potrzebne minimum 18 miesięcy. Sama budowa będzie trwała od 1,5 roku do 2 lat.
Mieszkańcy: Dobrze, że zaplanowano strefę dla seniorów, bo skorzystamy, już jako seniorzy
Rzeszowianie liczą się z faktem, że powstanie aquaparku nie wydarzy się za rok, dwa lub może nawet za 5 lat, chociaż miasto odważnie mówi o 2027 roku. Pod wpisem Konrada Fijołka na Facebooku zawrzało.
- Pięknie to wygląda, ale czy w naszym miasteczku się to utrzyma? Na początku będzie wielkie BUM. Będzie dużo "ciekawskich", będą brawa, będą ochy i achy...do czasu. Pierwsze wrażenie minie a obiekt trzeba utrzymać. Taki kolos potrzebuje mnóstwo pracowników, mnóstwo pieniędzy. Więc bilety będą kosztować, tyle że mnie będzie stać tam przyjść raz w roku
- zwraca uwagę pani Joanna.
- Liczę, że zostanie zaprojektowany i wykonany zgodnie z zasadami dostępności. W Rzeszowie nadal powstaje wiele obiektów, które już na starcie nie spełniają pewnych wymogów
- napisał pan Jakub.
W dużej mierze mieszkańcy Rzeszowa mają obawę, że inwestycja ładnie prezentuje się na obrazku, ale w rzeczywistości to, na jaką powstaje skalę, będzie miało przełożenie także w cenach biletów.
- Będzie bardzo drogo. Taki obiekt musi się utrzymać. Nie zdziwi mnie bilet rzędu 100-200 zł za jedną osobę. Żeby się nikt nie zdziwił
- twierdzi pan Klaudiusz.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.