Lubelska inwestycja ruszyła w styczniu 2021 roku. Nowoczesny Dworzec Metropolitalny oddano do użytku kilka dni temu, a jego wygląd może zachwycać. Ponadto dzięki realizacji tego przedsięwzięcia zintegrowano transport kolejowy, autobusowy, busowy i miejski. Obok budynku powstały także filary o kształcie nawiązującym do gałęzi drzew, które pełnią funkcję ozdobną i nadają całości wyjątkowego charakteru. Jak poinformował Urząd Miasta Lublina, dominującymi materiałami w bryle budynku dworca są szkło i beton.
Ponadto w ramach inwestycji postawiono na ekologię. Użyto tam gruntowych pomp ciepła, a także zainstalowano szklaną ścianę, dzięki czemu cały budynek jest znacznie bardziej energooszczędny. Dachy nad stanowiskami autobusowymi zostały pokryte panelami fotowoltaicznymi, a ułożona wokół kostka ma dodatkową, antysmogową funkcje. Na dachu dworca są też planowane nasadzenia zieleni, z naciskiem na gatunki roślin szczególnie wydajnych w oczyszczaniu powietrza. Specjalny system odzyskiwania deszczówki zapewni wodę do podlewania roślin, jak i do celów sanitarnych. Koszt całej inwestycji wraz z przebudową układu drogowego wokół dworca wyniósł 340 milionów złotych. Około 194 mln pochodziło z unijnych dofinansowań.
A jak to wygląda w Rzeszowie? Okazuje się, że w południowo-wschodniej Polsce, rzeszowsko-lubelską niepisaną rywalizację pod tym względem zdecydowanie wygrywa Lublin. Oczywiście aktualnie trwają prace nad budową Rzeszowskiego Centrum Komunikacyjnego, które obejmuje teren dworca PKP. Jak jednak ostatnio informowaliśmy, termin zakończenia inwestycji przesunął się z aktualnie trwającej zimy na początek 2025 roku. Przede wszystkim jednak, rzeszowskim dworzec PKS wciąż straszy swoim wyglądem. Osoby przyjeżdżające do stolicy Podkarpacia autobusami wysiadając na dworcu z pewnością nie czują, że znaleźli się w „stolicy innowacji”.
To koszmarna wizytówka miasta. Od lat na dworcu PKS nic się nie zmienia. Plac dworcowy wygląda jak miejsce z rodem epoki minionej, a dodatkowo zeszłoroczne plany związane z popchnięciem do przodu potencjalnej inwestycji spełzły na niczym. Pierwszy projekt nowego rzeszowskiego dworca PKS pojawił się w 2021 roku i zakładał powstanie nowego dworca w końcówce roku 2024. Jak wiemy inwestycja nie ruszyła i póki co przyjdzie nam na to jeszcze długo poczekać. Jeszcze w kwietniu ubiegłego roku pojawiły się imponujące wizualizacje zagospodarowania miejsca przy ul. Grottgera (pracowni MWM Architekci), miał też pojawić się zagraniczny inwestor.
W ramach tej inwestycji budynek, który ma powstać przy dworcu będzie pełnił funkcje nie tylko komunikacyjne, ale także usługowe i mieszkaniowe. Zabudowa miałaby mieć 24 metry, a w środku znalazłyby się punkty gastronomiczne, handlowe, administracyjne, a nawet rozrywkowe. Już wówczas koszt takiego przedsięwzięcia oceniano na nawet 300 milionów złotych. Spoglądając na aktualne realia, może być tylko drożej. A inwestycja nawet nie jest jeszcze w powijakach.
Pod koniec listopada Polskie Radio Rzeszów informowało o tym, że wojewoda podkarpacki uchylił plan zagospodarowania przestrzennego dworca PKS w Rzeszowie, który został przyjęty w sierpniu ubiegłego roku przez miejskich radnych. Powodem takiej decyzji miała być niezgodność z ustawą o zagospodarowaniu przestrzennym, a także wadliwe konsultacje z konserwatorem zabytków. Jak podkreślał wtedy prezes spółki PKS Rzeszów Piotr Klimczak, taka decyzja znacznie wydłuży proces inwestycyjny. Według informacji docierających z rzeszowskiego ratusza, nowy plan ma zostać przyjęty plan z poprawkami ma być przyjęty przez radę miasta w pierwszym kwartale tego roku. A to może wskazywać, że jeśli wszystko pójdzie teraz zgodnie z planem, to na nowy dworzec PKS poczekamy jeszcze co najmniej cztery lata.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.