reklama
reklama

"Lepiej nie wiedzieć". Te warsztaty mają pomóc rodzicom zrozumieć, czym żyje ich dziecko

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: www.parenteen.pl

"Lepiej nie wiedzieć". Te warsztaty mają pomóc rodzicom zrozumieć, czym żyje ich dziecko - Zdjęcie główne

Dajemy rodzicom możliwość zajrzenia przez dziurkę od klucza do świata, w którym żyje ich dziecko i zrozumienia go - mówi Janek Niziński | foto www.parenteen.pl

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościJanek Niziński jest studentem psychologii, współzałożycielem platformy dla rodziców nastolatków „Parenteen.pl” i twórcą warsztatów „Lepiej nie wiedzieć”. Te spotkania umożliwiają rodzicom zrozumienie świata ich dzieci. Janek sam miał trudną relację z rodzicami. Udało się ją odbudować, dzięki obustronnej pracy i zaangażowaniu. Dziś chce wspierać młodych ludzi, takich jak do niedawna on - niezrozumianych i pogubionych.
reklama

Rozmowa z JANKIEM NIZIŃSKIM - organizatorem warsztatów dla rodziców nastolatków „Lepiej nie wiedzieć”.        

Ile masz lat?    

19.

Organizujesz warsztaty „Lepiej nie wiedzieć” dla rodziców swoich rówieśników? Skąd pomysł?

Osobiście miałem trudną relację z rodzicami. Nasza droga przez okres licealny nie była usłana różami. Było pomiędzy nami bardzo dużo kłótni. Nieporozumienia narastały. Doszło nawet do tego, że wyprowadziłem się z domu, kiedy miałem 17 lat.

Zawsze bardzo lubiłem bardzo obserwować ludzi i ich relacje. Przyglądałem się więc relacjom moich przyjaciół, obserwowałem, co jest prawidłowe i właściwe, a co nie. Powoli poprawiałem przy tym swoje relacje z rodzicami. Spotkałem się z moim około 50-letnim przyjacielem Jarkiem Szulskim, który zakładał akurat własną szkołę - Licem Artes Liberales. W czasie jej „rozkręcania” bardzo dużo rozmawialiśmy o różnicach pokoleniowych pomiędzy nastolatkami a rodzicami. Był w szoku, jak bardzo rodzice są tego wszystkiego nieświadomi. Mamy największy kryzys psychiczny wśród nastolatków w historii. Świat zmienia się niesamowicie szybko. Moim zdaniem, ten kryzys wiąże się też z załamaniem relacji rodzic - nastolatek. Nie jest to niczym dziwnym patrząc na tempo zmian świata. Dzieciństwo i nastoletniość w XXI wieku wygląda zupełnie inaczej niż ta, której doświadczali nasi rodzice. 

reklama

Na kanwie tej wiedzy powstał pomysł, aby zorganizować warsztaty. Przeprowadziłem rozmowy z około 300 młodymi osobami. Zebrałem zespół młodych ludzi, którzy sami niedawno pokończyli licea i stworzyliśmy warsztaty „Lepiej nie wiedzieć”.

Co takiego się działo w twoich relacjach z rodzicami, skoro mówisz, że nie były usłane różami, że wyprowadziłeś się z domu?

reklama

Rodzice rozstali się, kiedy miałem cztery lata. Od tego czasu po kilka dni mieszkałam raz w jednym domu, raz w drugim. Byłem bardzo trudnym nastolatkiem, robiłem dużo głupich rzeczy. Potem zdiagnozowano u mnie chorobę nowotworową. Walka z nią trwała ponad dwa lata. Przeszedłem kilka operacji. Z tego powodu byłem wyśmiewany i atakowany przez rówieśników w szkole. To wszystko spowodowało, że rozwinęła się u mnie depresja, która postępowała. Potem zacząłem eksperymentować z różnymi substancjami psychoaktywnymi. Moi rodzice nie mieli dla mnie za dużo czasu, intensywnie pracowali. Na szczęście, dziś jest zupełnie inaczej.

Jak dziś określiłbyś swoje relacje z rodzicami?

Są bardzo dobre, są partnerskie. Dzięki zaangażowaniu i pracy z obu stron.           

reklama

Jak to się udało zrobić?

Już wcześniej z moim tatą miałem dość dobrą relację. Oparliśmy ją na szczerości, wzajemnie się wspieraliśmy. W przypadku mamy miałem ciągle poczucie, że muszę zasłużyć na jej miłość i, że nie dostaję jej bezwarunkowo. To było dla mnie bardzo trudne. Obserwując relację moich przyjaciół z ich rodzicami stwierdziłem, że zacznę się zachowywać wobec mojej mamy tak, jakbym miał z nią dobrą relację i zobaczymy, co będzie. Zaczęliśmy ze sobą więcej rozmawiać, wyjaśniliśmy sobie sporo rzeczy i nasza relacja poprawiła się.  

Rodzice nie mają tobie za złe, że publicznie mówisz o problemach, które były między wami?

Są dumni z tego, co robię. Pomagam zrozumieć innym rodzicom, jak wygląda świat ich dzieci i o, czym powinni wiedzieć. A tak naprawdę - wspieram dzieci, które znajdują się w podobnych sytuacjach, co ja. Projekt „Lepiej nie wiedzieć” rozwinął się i jest częścią platformy parenteen.pl. Moimi warsztatami zainteresował się Aleksander Drzewiecki, przewodniczący Rady Fundacji „Dajemy dzieciom siłę”. Zaproponował mi współpracę i stworzenie czegoś większego, co mogłoby wspierać rodziców nastoletnich dzieci. Projekt jest realizowany z całym zespołem ekspertów, psychologów, psychiatrów.

reklama

Czego najbardziej brakuje nastolatkom w kontaktach z rodzicami?

Ciężko na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć, bo relacje są różne, ale - moim zdaniem - najczęściej brakuje w nich zrozumienia, poczucia bezwarunkowej miłości i akceptacji, szczerego zainteresowania się rzeczami istotnymi dla nastolatków oraz wyrozumiałości.

Jakie jest wyobrażenie rodziców o świecie dzieci i młodzieży? Myślę, że na podstawie tych warsztatów już możesz powiedzieć.

Nie lubię uogólniać. Każda relacja jest inna. Trudno mówić o identycznych problemach. Myślę, że rodzice do świata nastolatków podchodzą trochę z dystansem. Internet i social media stanowią największą granicę pomiędzy światem rodziców a dzieci. Dorośli nie rozumiejąc świata mediów społecznościowych - albo go bagatelizują, albo podchodzą do niego ze strachem i bezsilnością.

Jakie błędy najczęściej popełniają rodzice z punktu widzenia ich dzieci?

Nie jestem w stanie jednoznacznie odpowiedzieć. Prawdopodobnie jest to to, co powiedziałem wcześniej - brak właściwej, jakościowej przestrzeni na rozmowę. Nastolatkowie potrzebują czuć, że są słuchani z zainteresowaniem, a nie przepytywani w biegu. 

Dlaczego coraz bardziej narastają i piętrzą się konflikty na linii rodzice - dzieci?

Tak, jak mówiłem - świat się niesamowicie szybko zmienia. Mając 19 lat, mam wrażenie, że czasem mam problem, żeby zrozumieć w jaki sposób porozumiewają się  14-latki. Czasem się w tym gubię, a między nami jest pięć lat różnicy. Nastolatki żyją w swojej rzeczywistości. Główną różnicą są social media, które tworzą granicę międzypokoleniową. Myślę, że będzie to narastać jeszcze przez dobre kilka lat, bo rodzice - po prostu - nie rozumieją, z czym zmagają się nastolatki. Często lekceważą kontakty z rówieśnikami przez internet. 

Powiedziałeś wcześniej, że młodzi ludzie nie mają zaufania do rodziców, brakuje im rozmowy z nimi. Jak - twoim zdaniem - rodzice powinni budować zaufanie u swoich dzieci?

Najważniejsza w procesie budowy relacji jest cierpliwość. W trakcie warsztatów poznawałem rodziców, którzy nie mieli ze swoimi dziećmi szczerej rozmowy od dwóch lat. W takiej sytuacji nie można oczekiwać, że ta relacja nagle się odtworzy. Warto zacząć od zbudowania przestrzeni i poczucia bezpieczeństwa w rozmowie, z poświęceniem stuprocentowej uwagi - np. dziecko bardzo lubi jeść burrito, to na dobry początek można zabrać je na burrito i przy tej właśnie sytuacji rozpocząć rozmowę. Z kontaktem trzeba wyjść na pole, które jest bardziej sprzyjające dziecku. Należy słuchać i okazywać zainteresowanie życiem dziecka i sprawami dla niego ważnymi. Rozmowa o swoich problemach pomaga wyjść z archetypu rodzic - twórca, a zbudować relację: rodzic - człowiek - partner. 

Ale na wszystko dziecku nie możemy pozwalać.

Tego nie powiedziałem. Oczywiście, że nie. 

To jak znaleźć złoty środek?

To jest bardzo trudne pytanie i myślę, że w każdej sytuacji te granice są na trochę innym polu. Rodzic jest rodzicem i ma inną rolę w tej relacji niż nastolatek, bo jest za niego odpowiedzialny. Musi kierować życiem nastolatka do tego stopnia, żeby dziecko było bezpieczne. W wieku 15 - 17 lat dziecko zdobywa coraz większą autonomię i staje się nastolatkiem, co jest w psychologii definiowane jako okres adolescencji - przejścia pomiędzy dzieciństwem a dorosłością. Nie jest już do końca dzieckiem. Ustalanie kar i nagród w momencie, kiedy nastolatek prowadzi własne życie mija się z celem. To jest już taki moment, w którym zasady powinno się ustalać razem, tłumacząc skąd się one biorą.

Jak są przyjmowane wasze warsztaty przez rodziców?

Bardzo dobrze. Poruszamy tematy, o których rodzice chcieliby wiedzieć, a często nie mają okazji się dowiedzieć. Dajemy rodzicom możliwość zajrzenia przez dziurkę od klucza do świata, w którym żyje ich dziecko i zrozumienia go. Wszystkie opinie, które słyszałem były bardzo dobre. Zdarzało mi się otrzymywać wiadomości, że relacje w domu się poprawiły. Pewnego razu przyszła na warsztaty 13-letnia dziewczynka, tylko po, aby podziękować, bo jej rodzice byli na poprzednich warsztatach i po nich siedzieli z nią trzy godziny i rozmawiali. Powiedziała, że od czasu, kiedy byli na spotkaniu ze mną, zaczęli jej słuchać i poważnie traktować jej problemy. Cieszyła się, bo czuła, że odzyskała z nimi kontakt. To była dla mnie wyjątkowo wzruszająca sytuacja. Przede wszystkim dziękują rodzice. Te warsztaty pozwalają im zrozumieć, czym żyje ich dziecko i, w jakim świecie się ono obraca. 

Janek Niziński jest także współtwórcą Parenteen.pl - platformy parentingowej, wspierającej rodziców w trakcie okresu dorastania ich nastoletnich dzieci. 

reklama
Artykuł pochodzi z portalu mielecity.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama