Absurdalna ławka na rzeszowskich Bulwarach to nowy, mocno kontrowersyjny temat, jaki ostatnio pojawił się na ustach mieszkańców. Sprawę dość szybko zaczęto komentować w mediach społecznościowych. To właśnie na portalu Twitter, Konrad Fijołek zaprzeczył, jakoby miasto miało coś wspólnego z umieszczeniem ławki w "kształcie polskiej flagi" na terenach zielonych przy Wisłoku.
Gdy podejdziemy bliżej do sławnej już w Rzeszowie ławki, możemy wczytać się w ścianę tekstu. Tak, żeby usiąśc na ławce, musimy zapoznać się z 15 punktowym regulaminem, który m.in. zakazuje nam przebywania na ławce ze zwierzętami, karze nam czekać w kolejce w odpowiedniej odległości, czy wprowadza limit osób przesiadującej na niej wraz z maksymalną dopuszczalną masą ciała.
Nie uzyskaliśmy żadnych informacji z urzędów o tym, skąd taki nietypowy pomysł na ławkę w jednym z najbardziej obleganych miejsc przez mieszkańców na co dzień. W odpowiedzi usłyszeliśmy jedynie, że to warszawska firma odpowiada za projekt, a akcja jest ogólnopolska i podobna ławka znajduje się np. w Kielcach czy Olsztynie.
Prezydent skomentował zabawnego twitta użytkowniczki nt. nowej ławki i stwierdził, że nie ma z nią nic wspólnego.
Jak czytamy w regulaminie korzystanie z ławki, wszystkie uszkodzenia, wandalizmy, renowacje należy zgłaszać do Hackett Hamilton Sp. z.o.o. ul. Domaniewska 39a, Warszawa. Co tłumaczyłoby, dlaczego to firma ze stolicy jest odpowiedzialna za ławkę, a nie urząd miasta.
A wy? Korzystaliście już z ławki z polską flagą? Zobaczcie w galerii zdjęć, jak wygląda.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.