reklama
reklama

Jadłodzielnia w Rzeszowie regularnie opróżniana, ale nie wszyscy przejadają zabieraną żywność. Niektórzy robią „totalne czyszczenie” [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Bartosz Leja

Jadłodzielnia w Rzeszowie regularnie opróżniana, ale nie wszyscy przejadają zabieraną żywność. Niektórzy robią „totalne czyszczenie” [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
4
zdjęć

Jadłodzielnia w Rzeszowie | foto Bartosz Leja

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościStowarzyszenie Zupełne Dobro oferuje mieszkańcom rzeszowianom ciekawe rozwiązanie dotyczące żywności. Przed siedzibą przy ul. Sondeja, a także przy ul Gwardzistów znajdują się lodówki, w których chętni mogą zostawiać posiłki, z których skorzystają najbardziej potrzebujący. „Jadłodzielnia” mimo bardzo szczytnych pobudek, nie zawsze działa jednak tak, jak zakładali jej pomysłodawcy.
reklama

Nie wszyscy zabierający żywność są potrzebujący?

Okazuje się, że często tuż po tym, jak ludzie dobrej woli zostawią w lodówce „foodsharingowej” żywność, którą chcą się podzielić z potrzebującymi, ta znika w ekspresowym tempie. Według sygnałów naszych czytelników, nierzadko zdarzają się sytuacje, w których do lodówki podchodzi jedna osoba, która do przygotowanych toreb pakuje wszystko, co znajduje się w „Jadłodzielni”. W ten sposób pozbawiając jednocześnie szansy na zabranie żywności innym potrzebującym.

Niestety są takie sytuacje i tak naprawdę nie ma na to żadnej mocy. Dostęp do tej lodówki ma każdy, a strażnika tam nie postawimy. Oczywiście były pomysł, żeby temu zapobiegać, ale nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Musiałby ktoś przez cały czas tam być. Lodówka jest dostępna przez cały czas i nie mamy wpływu na to jak często, o jakiej porze i ile przynosi się tej żywności

- mówi nam Lidia Rogulska, wolontariuszka Stowarzyszenia Zupełne Dobro.

Co te osoby robią z tak dużą ilością żywności, nie jestem w stanie powiedzieć. Na pewno nie są w stanie sami jej przejeść. Nie znaleźliśmy na obecną chwilę metody, jak temu zapobiegać. Taki sam problem jest z lodówką na Gwardzistów. Tam też są osoby, które pilnie śledzą to miejsce i moment, kiedy jest tam coś przywożone. Wtedy robią „totalne czyszczenie”. Mamy kamerkę i wiemy, które to są osoby. Jest tam obok blok rotacyjny i głównie są to osoby z tego miejsca. W okolicach naszego lokalu też takie osoby się kręcą, więc apelujemy do nich i prosimy, ale skutek jest marny

- nie ukrywa nasza rozmówczyni.

Wydaje się, że jedynym sposobem są apele o zabieranie tylko takiej ilości żywności, jaką jesteśmy w stanie przejeść. Wolontariusze starają się też rotować zawartością lodówek.

Zdarza się, że mamy nadwyżkę jedzenia, ale nigdy nie wkładamy do lodówki za dużej ilości. Sukcesywnie ją dawkujemy. Jako wolontariusze, nie przebywamy tam jednak cały czas, bo mamy inne działania. Fizycznie nie jesteśmy w stanie wszystkiego kontrolować. To nie dotyczy jednak tylko Rzeszowa, nagminnie zdarza się to w całej Polsce. Jesteśmy takim społeczeństwem, że jak dają to trzeba brać

- nie ukrywa Lidia Rogulska.

Czego nie przynosić do Jadłodzielni?

Przynosząc żywność do rzeszowskiej „Jadłodzielni”, powinniśmy też dokładnie zastanowić się, czym warto się podzielić i co faktycznie przetrwa w lodówce przez nieco dłuższy czas. Wszak niektóre produkty szybko się psują i już po niedługim czasie nie nadają się do spożycia. A tego pomysłodawcy lodówki foodsharingowej chcą unikać. Okazuje się, że ludzie dobrej woli zostawiają tam nie tylko produkty o długiej dacie ważności, ale też samodzielnie zrobione posiłki.

Jest wywieszony cały wykaz żywności, która może się tam znajdować, a których rzeczy nie powinno tam być. Na pewno nie powinno się zostawiać surowego mięsa, produktów z jajek. Najczęściej trafiają do nas posiłki wyprodukowane przez daną osobę, a nie oryginalnie zapakowany produkt opatrzony datą przydatności. Są ciasta, zupy, czy garmażerka wyprodukowana przez daną osobę. Nie wszyscy się do tego stosują, ale wymagamy, aby przy produkcie zrobionym przez kogoś, znajdowała się data produkcji i skład. Ponadto produkty powinny być dokładnie i szczelnie zapakowane

- podkreśla przedstawicielka Stowarzyszenia Zupełne Dobro.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama