Sprytny sposób na zmniejszenie rachunków przy kasie jest pomysłem nie tylko tych, którzy chcą zaoszczędzić, ale też propozycją osobowości medialnych. W zeszłym roku znana dziennikarka Katarzyna Bosacka opublikowała na Instagramie nagranie, w którym radzi swoim obserwatorom wybieranie papryk z jak najkrótszymi ogonkami, aby zmniejszyć ich wagę w sklepie. Wyliczyła wówczas, że cena 5 papryk bez ogonków (około 1 kg) wyniesie 15 zł, a z ogonkami – już 16 zł.
Byłam w sklepie, zważyła paprykę z ogonkami i bez i byłam ogromnie zaskoczona różnicą w cenie. Wniosek? Wybierajmy papryki z jak najkrótszymi ogonkami, nie „nabijamy” sobie wagi na tym czego i tak nie zjemy
- zasugerowała Bosacka.
Okazuje się, że niektórzy klienci także w Rzeszowie, idą o krok dalej. Tym samym odrywają zbędne części warzyw i głównie w kasach samoobsługowych ważą pomniejszone o liście lub ogonki warzywa. Odwiedzając ostatnio jeden z rzeszowskich sklepów Lidl, również natknęliśmy się na karton z resztkami oderwanymi z kalafiorów.
Czy stosując takie podejście możemy się narazić na interwencję pracowników sklepu?
Ostatnio często zdarza się, że niektórzy klienci obrywają wszystkie zielone liści kalafiorów, zostawiając tylko białą część jadalną. To prawdziwa plaga. Zdarza się, że zwracamy na to uwagę, jednak nie da się „śledzić” klientów na każdym kroku. Oczywiście można zrozumieć, że ktoś usunie naderwaną już część warzywa, jednak obieranie ich w całości jest niepoważne. Kiedy poprosimy o to, żeby tego nie robić, bywa że klienci odpowiadają, że nie będą płacić za coś, czego i tak nie zjedzą. Trudno z tym dyskutować, przecież nie będziemy wzywać policji… Pozostaje tylko zwracać uwagę, niektórzy klienci odkładają wtedy warzywa i sprawiają wrażenie, jakby byli nakryci na „gorącym uczynku”
- mówi nam anonimowo pracownica jednego z rzeszowskich marketów.
Już w listopadzie zapytaliśmy o opinię w tej sprawie adwokata Mariusza Paplaczyka z Kancelarii Adwokackiej Wiza Paplaczyk.
Kupując owoce, warzywa czy inne produkty spożywcze, nie powinniśmy płacić za wszelkiego rodzaju opakowania czy elementy scalające, jak plastikowe opakowania, sznurki czy siatki, które mają inną funkcję niż spożywcza. Jeśli przedmiotem transakcji jest przykładowo kalafior płatny w kilogramach, ma też liście. Podchodząc do tego zdroworozsądkowo, są one niejadalne, jednak stanowią integralną część warzywa chroniącą ją przed zepsuciem. Z tego punktu widzenia jest to część tego produktu. Może dochodzić do absurdalnych sytuacji. Obrywając części warzyw i owoców możemy doprowadzić do zniszczenia i destrukcji danego produktu. Zawsze doradzałbym kontakt ze sprzedawcą, którego można poprosić o ewentualne przygotowanie produktu do zważenia. Nie wyobrażam sobie jednak obieranie pomidorów z szypułek, czy banana ze skórki
- usłyszeliśmy wówczas.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.