Olbrzymie rozczarowanie. Ciężko nazwać inaczej nastroje kibiców lidera PlusLigi, którzy z ogromnymi nadziejami przystąpili do oglądania swoich idoli. Lider tabeli z Rzeszowa był w meczu z Jastrzębskim Węglem stawiany w roli faworyta.
Zapowiadali siatkarze, że turniej odbywający się w sobotę i niedzielę będzie specyficzny, a wszystko zależało będzie od dyspozycji dnia. Dobrej dyspozycji ewidentnie nie mieli podopieczni Giampolo Medeia, mieli ją za to wicemistrzowie kraju, którzy zdaniem ekspertów zagrali chyba najlepsze spotkanie w tym sezonie.
Dobrze spotkanie zaczęła Resovia, która wyszła na prowadzenie 3:7. Jastrzębie rozkręcało się po niemrawym początku i w połowie seta przejęli inicjatywę. Od stanu 12:10 do końca seta spotkanie kontrolowali podopieczni Marcelo Mendeza. Błyszczał Stephane Boyer, który po sezonie ma dołączyć do drużyny z Rzeszowa. Jego świetna postawa w ataku przyniosła zwycięstwo w pierwszej odsłonie 25:17.
W drugim secie po wyrównanym początku (5:5) znów Jastrzębski Węgiel robił wszystko dobrze i zaczął odskakiwać rywalom. Przewaga urosła w połowie seta do 17:11, ale ten fragment meczu należał do Asseco, które odrobiło do stanu 19:17. Wtedy też Jurij Gladyr zaserwował piekielnie mocnego asa, w ataku nadal błyszczał Boyer i tak drugi set padł łupem wicemistrzów kraju - 25:19.
Ostatni akt tego spotkania to marsz pod dyktando graczy ze śląska. Od stanu 6:6, który dawał może jeszcze jakieś nadzieje na złapanie choć seta, szybko zrobiło się 19:10 i po kolejnych dobrych akcjach Gladyra 22:12. Ostatecznie set bez historii, zakończony wyraźnym zwycięstwem Jastrzębskiego 25:17.
- Bardzo szybko zeszliśmy z dobrego poziomu. Problem był gdzieś po stronie mentalnej, mocno zaczęli nas cisnąć i nie poradziliśmy sobie z tym do końca meczu. Zabrakło wielu elementów - dobrze przeciwstawili się rywale naszemu atakowi. Turniej zorganizowany na najwyższym światowym poziomie, nic tylko grać i wygrywać, ale nie było nam to dane. Jesteśmy liderem tabeli, mamy jedno trofeum wciąż do zgarnięcia i będziemy robić wszystko by zdobywać punkty.
- mówił Jakub Kochanowski po meczu.
Jastrzębski Węgiel – Asseco Resovia 3:0 (25:17, 25:19, 25:17)
Jastrzębski Węgiel: Tomasz Fornal, Moustapha M'Baye, Stephen Boyer, Trevor Clevenot, Jurij Gladyr, Benjamin Toniutti – Jakub Popiwczak (libero).
Trener: Marcelo Mendez.
Asseco Resovia: Jan Kozamernik, Fabian Drzyzga, Torey DeFalco, Jakub Kochanowski, Maciej Muzaj, Klemen Čebulj – Paweł Zatorski (libero) oraz Michał Kędzierski, Jakub Bucki, Mauricio Borges, Bartłomiej Krulicki.
Trener: Giampaolo Medei.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.