Mimo, że początek spotkania wyglądał lepiej w wykonaniu gospodarzy, to Resoviacy mogli się cieszyć ze zdobycia pierwszego gola. W 9. minucie spotkania Bartłomiej Eizenchart uruchomił podaniem Kamila Antonika, który zakończył rajd płaskim strzałem zapewniając prowadzenie gościom z Rzeszowa.
Od pierwszych minut lepsze wrażenie robili gospodarze, którzy sprawiali wrażenie zespołu lepiej zorganizowanego. Już na początku blisko szczęścia był Biliński, ale minimalnie brakowało dokładności w podaniach kolegów i ostatecznie gracz Podbeskidzia mijał się z piłką. Zaledwie pięć minut później to właśnie Antonik uciekł obrońcom gospodarzy i wykorzystując długie podanie znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Wtedy w polu karnym faulował go Arthur Vitelli, a sędzia nie dość że podyktował rzut karny, to jeszcze pokazał czerwoną kartkę piłkarzowi Podbeskidzia. Jedenastkę na bramkę zamienił Bartłomiej Wasiluk i było już 2:0. Ponadto goście grali już z przewagą jednego zawodnika i szli za ciosem. W 24. minucie kolejnego karnego wywalczył Rafał Mikulec, do którego ponownie podszedł Wasiluk i znowu się nie pomylił.
Pierwsze 25 minut było wręcz szokujące dla ekipy z Bielska-Białej. Niedługo później los się jednak odwrócił. Aleksander Komor nie zdążył wybić piłki, z czego skorzystał Tomasz Neugebauer, który mocnym, płaskim strzałem umieścił piłkę w siatce dając Podbeskidziu bramkę kontaktową. Dwie minuty później ponownie nie popisał się Komor. Piłkarzowi Resovii odskoczyła piłka, a następnie chcąc ratować sytuację faulował podążającego do bramki Michała Janotę. Skończyło się to czerwoną kartką, po której oba zespoły grały już w dziesiątkę. Druga połowa spotkania zapowiadała się więc bardzo ciekawie.
Już w 49. minucie precyzyjnym strzałem z lewej nogi zza pola karnego druga bramkę Podbeskidziu dał Maksymilian Sitek. Już dwie minuty później piłkę głową wzdłuż pola karnego zagrał Jeppe Simonsen, a z bliskiej odległości skierował ją do siatki Krzysztof Drzazga. Po wyrównaniu gospodarzy, sytuację starali się zmienić goście, jednak kolejny błąd był bardzo brzemienny w skutkach. Po stracie piłki przez Miłosza Kałahura, piłkę rozprowadził Michał Janota, który świetnie wystawił ją do Kamila Bilińskiego. Ten nie zmarnował okazji i dał prowadzenie Podbeskidziu. Tym samym gospodarze od stanu 0:3 doprowadzili do wyniku 4:3. Do zakończenia spotkania zostało jeszcze kilkanaście minut, więc Resovia mogła mieć nadzieję na wyrównanie. Już w 76. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał jednak Radosław Adamski i piłkarze z Podkarpacia musieli kończyć spotkanie w dziewiątkę. Do końca meczu wynik się nie zmienił, jednak mimo porażki, Apklan Resovia już wcześniej była pewna utrzymania w Fortuna 1. Lidze.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Apklan Resovia 4:3 (1:3)
Bramki: 0:1 Antonik (9’), 0:2 Wasiluk 18-karny, 0:3 Wasiluk 25-karny, 1:3 Neugebauer 29, 2:3 Sitek 49, 3:3 Drzazga 52, 4:3 Biliński 74.
Podbeskidzie: Igonen - Vitelli cz [17’], Janota ż, Biliński, Markov, Bieroński (30’ Simonsen), Sitek, Hartherz ż (77’ Milasius), Drzazga, Neugebauer ż, Mikołajewski. Trener: Dariusz Żuraw.
Resovia: Łakota - Kałachur ż, Komor [31’], Bondarenko ż, Adamski żżcz [76’] - Wasiluk ż (85’ Pieniążek), Bąk (58’ Chuchro), Mikulec ż, Kanach (58‘ Mikrut), Eizenchart (79’ Seweryn) - Antonik (58’ Górski ż). Trener: Mirosław Hajdo.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.