Według informacji, do których dotarliśmy na terenie byłej cegielni usytuowanej w Przewrotnem (pow. rzeszowski) wciąż znajduje się teren, który może stanowić zagrożenie zarówno dla bezpieczeństwa mieszkańców, jak i środowiska naturalnego. Jak przekazała nam jedna z mieszkanek Przewrotnego, krakowska firma Global Technology kilka lat temu podjęła się rekultywacji tego terenu. Jak się okazało, wykonywane tam prace zaniepokoiły lokalne społeczeństwo. Mieszkańcy odczuwali bardzo nieprzyjemne zapachy, które mogły zwiastować niewłaściwe zagospodarowanie tego miejsca.
Już w 2015 roku okazało się, że wyniki kontroli próbek potwierdziły, że wspomniana firma wykorzystała do rekultywacji wyrobiska po cegielni odpady niedozwolone, wśród których były fermentujące odpady komunalne wydzielające trudny do wytrzymania fetor. Wówczas minister środowiska cofnął krakowskiej firmie pozwolenie na rekultywację tego miejsca, a Urząd Marszałkowski rozpoczął procedurę mającą na celu doprowadzenie do likwidacji wyrobiska do 15 października 2015 roku. Ponadto wiemy, że na firmę została już nałożona kara finansowa za niedostosowanie się do nakazów urzędników. Niestety od tego czasu niewiele się w tej sprawie zmieniło.
Po zatrzymaniu procesu rekultywacji, teren po cegielni zaczął zarastać, a w wyrobisku regularnie zatrzymuje się woda. To może stanowić ryzyko wymywania się pozostałości składowanych tam odpadów komunalnych do gleby, a co za tym idzie – skażenia środowiska. Kolejnym problematycznym aspektem jest fakt, że miejsce to nie jest w żaden sposób zabezpieczone i oznakowane. Może stwarzać zagrożenie dla osób tam przebywających, tym bardziej że przez porastające tam chaszcze trudno zlokalizować głębokie doły będące pozostałością wyrobiska.
Wciąż tam śmierdzi, ten zapach wciąż się stamtąd wydobywa, a rekultywacja została wstrzymana. Firma Global Technology nawiozła tam niebezpieczne odpady około dziesięć lat temu, a później się zwinęła. Mu już dobre kilka lat temu interweniowaliśmy jako mieszkańcy w tej sprawie i chcieliśmy zablokował dowozy tych odpadów. Część ludzi na wsi wówczas się z tego śmiało. Wiem, że zapłacili za to karę, ale doły i odpady zostały. Nawet kiedy przyjeżdżają do mnie dzieci i wnuki, boję się o ich bezpieczeństwo kiedy idą w tym kierunku. A to, że środowisko może ucierpieć? Mało kto się tym interesuje takimi sprawami, a wiem, że w znajdujących się nieopodal wodach pozdychały wówczas ryby. Żeby chociaż raz do roku ktoś tam z urzędników przyjechał i sprawdził się tam dzieje… A kiedy sprawę się zgłosi, to zawsze są opory, żeby ktoś przyjechał.
- mówi nam jedna z mieszkanek Przewrotnego, która obawia się o to, że może dojść do tragedii. Kobiet pragnie jednak zachować anonimowość. Lokalne społeczeństwo w Przewrotnem jest w kropce i nie wie czy rekultywacja zostanie ukończona we właściwy sposób i kto faktycznie ma się teraz nią zająć. A jak się dowiadujemy, decyzja o rekultywacji została podjęta już kilkanaście lat temu.
Albo trzeba tam zrobić jakieś rozlewisko, a jak nie to te doły zasypać, bo stwarzają zagrożenie
- słyszymy.
O sprawę zapytaliśmy także Starostwo Powiatowe w Rzeszowie, które odesłało nas jednak do Urzędu Marszałkowskiego. Póki co czekamy na odpowiedź z Departamentu Ochrony Środowiska. O tej sprawie będziemy jeszcze informować.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.