Rzeszowski policjant jechał w sobotę do komendy, aby o czasie przejąć „nocną zmianę”, jednak zatrzymała go nietypowa sytuacja na drodze. Tuż po godz. 17:00 jadąc ulicą Wyspiańskiego w Rzeszowie, zauważył leżącego na jezdni, na przejściu dla pieszych chłopca.
Tuż obok leżał rower, a nad dzieckiem pochylały się dwie kobiety. Wszystko wskazywało na to, że mogło w tym miejscu dojść do wypadku.
Policjant przypuszczał, że doszło do zdarzenia drogowego i natychmiast ruszył z pomocą. Nawiązał kontakt z chłopcem i ustabilizował jego pozycję, gdyż uskarżał się na ból nogi. Swoim pojazdem zablokował pas jezdni, na którym leżał poszkodowany i zabezpieczył miejsce zdarzenia do czasu przyjazdu patrolu ruchu drogowego. Na miejsce wezwał też pogotowie ratunkowe, które zaopiekowało się nastolatkiem i przewiozło go do szpitala
- relacjonuje asp. sztab. Magdalena Żuk z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
Podczas oczekiwania na ratowników medycznych, funkcjonariusz kontrolował stan zdrowia chłopca, a także ustalił okoliczności, w jakich mogło dojść do zdarzenia. Okazało się, że 11-latka jadącego rowerem potrąciła 42-letnia kobieta kierująca osobowym hyundaiem. Badanie alkomatem nie wykazało alkoholu w jej organizmie.
Chłopiec natomiast został przewieziony karetką pogotowia do szpitala. Na szczęście na miejscu okazało się, że 11-latek nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.